Małpka kradnie aparat i robi sobie autoportret
David J Slater spokojnie fotografował dziką przyrodę, gdy niespodziewanie doszło do aktu przestępstwa. Niepilnowany przez niego aparat na statywie został skradziony ... przez małpę. Małpę-złodzieja łatwo było namierzyć gdyż ta zrobiła sobie serię autoportretów.
06.07.2011 | aktual.: 01.08.2022 14:36
David Slater to znany w świecie fotograf dzikiej przyrody. Aktualnie przebywa w parku narodowym na wyspie Sulawesi w Indonezji, i fotografuje tam zagrożone wyginięciem makaki czubate - czarne małpy, z charakterystycznym 10 centymetrowym czubem na głowie. Małpy na tyle przyzwyczaiły się do obecności fotografa w parku, że pod jego chwilową nieuwagę postanowiły zwinąć jego sprzęt fotograficzny, który fotograf pozostawił na statywie. Sprzęt udało się odzyskać, a złodzieja zlokalizować. Wszystko przez pewnego ciekawskiego makaka, który postanowił sobie zrobić zdjęcie.
Jak mu się to udało?
Jedna z małp musiała niechcący przewrócić aparat, co uruchomiło samowyzwalacz. Kiedy aparat zaczął pstrykać, małpy zrobiły się ciekawe. Skakały nad aparatem uważnie obserwując zdobycz. Jedna z nich nacisnęła przycisk. Dźwięk migawki nieco je spłoszył, choć jeden z makaków wrócił by dać się sfotografować.
Portret trzeba przyznać bardzo udany. Kto wie czy dzięki ciekawskiemu makakowi David nie zyskał najlepsze zdjęcie makaka jakie kiedykolwiek zrobił.
Źródło: Telegraph