Martin Parr oskarżony o rasizm. Nie będzie przewodniczącym festiwalu w Brystolu

Martin Parr to legenda fotografii ulicznej, dokumentalnej i były prezes agencji Magnum Photos. Niedawno został on odwołany z funkcji przewodniczącego wydarzenia Bristol Photo Festival ze względu na album, który składał i oskarżenie o rasizm.

Martin Parr oskarżony o rasizm. Nie będzie przewodniczącym festiwalu w Brystolu
Źródło zdjęć: © © John Ramspott / CC
Marcin Watemborski

27.07.2020 | aktual.: 27.07.2020 09:56

Martin Parr rasistą? Jak to?!

Cała historia ma swój początek w roku 1969, gdy Parr podjął się prac nad książką fotograficzna Giana Butturiniego o tytule "London". Zobaczyła ona światło dzienne dopiero w 2017 roku nakładem włoskiego wydawnictwa Damiani.

W zeszłym roku pojawiły się oskarżenia pod adresem Martina Parra o rasizm, ponieważ zestawił on w książce obok siebie dwa zdjęcia – portret czarnoskórej kobiety oraz zdjęcie goryla za kratami. Narracja dla wielu osób była oczywista. To na dodatek nie wszystko.

Oprócz edycji albumu fotograficznego, Martin Parr napisał do niego przedmowę oraz zajmował się doborem zdjęcia okładkowego. To ostatnie nie jest jednak pewne – sam fotograf zaprzecza pracom nad okładką i twierdzi, że to pomyłka wydawcy. Nie zmienia to jednak faktu, że Parr złożył autograf w wielu kopiach tej książki.

Pokłosie niefartownej książki z udziałem Parra

Pierwsze oskarżenia pod adresem legendarnego dokumentalisty wyszły na światło dzienne w maju 2019 roku dzięki staraniom Mercedes Baptiste Halliday – studentki, która dostała album Butturiniego w prezencie. Zestawienie wspomnianych wcześniej zdjęć bardzo jej się nie spodobało.

Kobieta wylała na Parra gar gęstej jak smoła nienawiści w mediach społecznościowych i pikietowała przed National Portrait Gallery podczas wystawy fotografa. Po tych wszystkich akcjach, fotograf zorientował się, że coś nie gra i postanowił przeprosić w oficjalnym oświadczeniu.

Co więcej, Martin Parr skontaktował się bezpośrednio z Halliday i wyraził żal oraz zadeklarował się, że przeznaczy jego procent dochodu ze sprzedaży książki na wybraną przez kobietę organizację charytatywną. Zaprosił ją również na spotkanie z nim i jego współpracownikami, ale Halliday odmówiła powołując się na to, że nie czułaby się wtedy bezpiecznie.

Martin Parr w swoim liście napisał też, że poprosi wydawcę o ograniczenie sprzedaży, ale się to nie udało. Zamiast tego, firma Damiani przeceniła "London" o 40 proc. początkowej ceny. Oczywiście konsekwencje nie mają końca w tym momencie. Studenci z Uniwersytetu Zachodniej Anglii odwołali doroczną wystawę na zakończenie roku w Fundacji Martina Parra.

Na światło dzienne wyszła też krytyka przedmowy autorstwa Martina Parra do książki, którą wydał Txema Salvans ze swoimi fotografiami pracowników seksualnych. Były prezes Magnum Photos nazywa bohaterów książki "prostytutkami", a sposób fotografowania Salvansa "przebiegłym oszustwem".

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)