Miał robić zdjęcia paszportowe Ukraińcom. Fotograf świadomie podjął inną decyzję
Fotograf Oleksandr Chekmenov otrzymał w latach 90. osobliwe zlecenie fotograficzne. Miał chodzić od drzwi do drzwi w Ługańsku w Ukrainie i robić zdjęcia paszportowe najbardziej bezbronnym mieszkańcom miasta. Świadomie pokazał dużo więcej.
20.05.2022 | aktual.: 20.05.2022 18:44
Chekmenov wlókł swoją przenośną białą kotarę do mieszkań ubogich, starszych i niedołężnych Ukraińców, gdzie zdał sobie sprawę, że szerokie ujęcie ukazujące pomieszczenia, w których mieszkają seniorzy, lepiej ukaże prawdziwą historię ich życia niż przycięte zdjęcia paszportowe, które miał pierwotnie wykonać.
Powstała w ten sposób kolekcja unikalnych zdjęć, które trafiły do książki wydanej przez Dewi Lewis w styczniu 2017 r., ale w obliczu obecnej inwazji rosyjskiej zdjęcia te podkreślają kruchość państwowości. W 1991 r. Ukraina ogłosiła swoją niezależność od ZSRR. W związku z tym państwo stanęło w obliczu trudnego zadania, jakim było wydanie nowych paszportów wszystkim obywatelom. Służby socjalne zatrudniły fotografów, którzy mieli pomóc w realizacji tego procesu.
Podczas tego zadania Chekmenov odkrył, że wielu starszych Ukraińców nie miało w domach podstawowych środków do życia, takich jak bieżąca woda czy gaz. Większość z nich nie znosiła robienia im zdjęć paszportowych. Przynajmniej w jednym przypadku zszokowany fotograf dowiedział się, że jeden z seniorów zmarł następnego dnia po spotkaniu i wykonaniu zdjęcia.
"Byli ludzie, którzy płakali i prosili, żeby nie torturować ich fotografią i nie przeszkadzać im w ich bolesnej śmierci" – powiedział Chekmenov w wywiadzie dla CNN. 92-letni mężczyzna, którego spotkał fotograf, kupił trumnę, przygotowując się do swojego zgonu. Za każdym razem, gdy kończył butelkę wódki, wkładał pustą flaszkę do trumny. Gdy ta była pełna, przekazywał ją komuś innemu, mówiąc, że to znak, że jego czas jeszcze nie nadszedł.
Chekmenov trafnie podsumował swoje zlecenie. "Ograniczony kadr zdjęcia paszportowego jest jak ramówka telewizyjna w czasach sowieckich: propaganda szczęśliwego stylu życia w dozwolonych granicach" – mówi fotograf. "Za rogami paszportu i za kwadratem białego tła ukryta była prawdziwa rzeczywistość, bez retuszu i cenzury" – spuentował artysta.
Konrad Siwik, dziennikarz Fotoblogii