Miesiąc po kataklizmie w Japonii - czy ceny aparatów rzeczywiście pójdą w górę?

Fot. daveweekes68 / Flickr
Fot. daveweekes68 / Flickr
Łukasz Łusiak

20.04.2011 16:50, aktual.: 01.08.2022 14:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nie trzeba dostać Nobla z ekonomii, by stwierdzić, że dla rynku aparatów cyfrowych i akcesoriów fotograficznych nadchodzą ciężkie czasy. Wszystko wskazuje na to, że niebawem należy spodziewać się znacznego wzrostu cen fotograficznych produktów wszystkich japońskich producentów.

Aby wyciągnąć taki wniosek, wystarczy przyjrzeć się japońskiemu rynkowi akcji. A ten prezentują się niezbyt ciekawie. Poniżej znajduje się zestawienie 6 głównych producentów z Kraju Kwitnącej Wiśni (wykresy generowane przez Tokyo Stock Exchange).

Canon

Nikon

Sony

Panasonic

Olympus

Hoya

Po 11 marca (wtedy miało miejsce trzęsienie ziemi oceniane na 8,8 w skali Richtera; wstrząsy spowodowały też 10-metrową falę tsunami) akcje całej szóstki poszły mocno w dół. Najbardziej widoczny jest spadek Nikona, którego akcje staniały o jakieś 250 jenów i Sony - spadek o ok 400 jenów za akcję.

Jak ta sytuacja wpłynie na światowe ceny aparatów? Jedno z podstawowych praw ekonomii głosi: gdy popyt przewyższa podaż, ceny towarów rosną. W ciągu najbliższych tygodni, a nawet miesięcy, japońscy producenci aparatów nie będą w stanie wyprodukować tyle sprzętu, by zaspokoić potrzeby rynku, który według ostatnich badań szybko się rozwija. W dodatku firmowe magazyny są niemal puste, bark większych zapasów. Konsekwencją będzie wzrost cen. Już teraz dochodzą do nas nieoficjalne informacje, że w dużych sieciach marketów elektronicznych w Polsce, Nikon wstrzymał dostawy większości modeli aparatów przynajmniej do końca wakacji.

Poniżej lista czynników, z powodu których ostatnia katastrofa negatywnie wpłynie na ceny aparatów i elektroniki ogólnie.

  • Trzęsienie ziemi spowodowało zniszczenie i popękanie dróg. Rezultat: spowolnienie dostaw do fabryk i z nich.
  • Trzęsienia ziemi i tsunami zniszczyło wiele fabryk. Rezultat: zaburzenia produkcji w tym czasie.
  • Awarie elektrowni atomowych. Rezultat: powszechne i częste zaniki napięcia. Fabryki stoją.
  • Problemy w innych japońskich fabrykach. Rezultat: brak podstawowych elementów zaopatrzeniowych niezbędnych do produkcji.
  • Śmierć 12 tysięcy ludzi, dziesiątki tysięcy rannych, setki tysięcy bez domów. Rezultat: utrata wykwalifikowanych pracowników, którzy zostali wysiedleni ze swoich domów.

Mimo że Japończycy są znani z ciężkiej i efektownej pracy, bardzo  będzie się im podnieść z kolan. Na odbudowę czeka niemal cała gospodarka, kraj przechodzi potężną recesję. Niestety, najwięksi producenci aparatów pochodzą właśnie z Japonii. Pamiętajmy, że po tak wielkich spadkach wszystkie firmy będą chciały choć trochę zarobić, aby zamknąć rok z jak najmniejszymi startami. Dla rynku fotografii nadchodzą ciężkie czasy ...

PS. Jeśli myślicie o kupnie nowego aparatu, warto zrobić to jak najprędzej. Ceny niektórych aparatów już poszły w górę.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Komentarze (0)