Miesiąc po kataklizmie w Japonii - czy ceny aparatów rzeczywiście pójdą w górę?

Nie trzeba dostać Nobla z ekonomii, by stwierdzić, że dla rynku aparatów cyfrowych i akcesoriów fotograficznych nadchodzą ciężkie czasy. Wszystko wskazuje na to, że niebawem należy spodziewać się znacznego wzrostu cen fotograficznych produktów wszystkich japońskich producentów.

Fot. daveweekes68 / Flickr
Fot. daveweekes68 / Flickr
Łukasz Łusiak

Aby wyciągnąć taki wniosek, wystarczy przyjrzeć się japońskiemu rynkowi akcji. A ten prezentują się niezbyt ciekawie. Poniżej znajduje się zestawienie 6 głównych producentów z Kraju Kwitnącej Wiśni (wykresy generowane przez Tokyo Stock Exchange).

Canon

Nikon

Sony

Panasonic

Olympus

Hoya

Po 11 marca (wtedy miało miejsce trzęsienie ziemi oceniane na 8,8 w skali Richtera; wstrząsy spowodowały też 10-metrową falę tsunami) akcje całej szóstki poszły mocno w dół. Najbardziej widoczny jest spadek Nikona, którego akcje staniały o jakieś 250 jenów i Sony - spadek o ok 400 jenów za akcję.

Jak ta sytuacja wpłynie na światowe ceny aparatów? Jedno z podstawowych praw ekonomii głosi: gdy popyt przewyższa podaż, ceny towarów rosną. W ciągu najbliższych tygodni, a nawet miesięcy, japońscy producenci aparatów nie będą w stanie wyprodukować tyle sprzętu, by zaspokoić potrzeby rynku, który według ostatnich badań szybko się rozwija. W dodatku firmowe magazyny są niemal puste, bark większych zapasów. Konsekwencją będzie wzrost cen. Już teraz dochodzą do nas nieoficjalne informacje, że w dużych sieciach marketów elektronicznych w Polsce, Nikon wstrzymał dostawy większości modeli aparatów przynajmniej do końca wakacji.

Poniżej lista czynników, z powodu których ostatnia katastrofa negatywnie wpłynie na ceny aparatów i elektroniki ogólnie.

  • Trzęsienie ziemi spowodowało zniszczenie i popękanie dróg. Rezultat: spowolnienie dostaw do fabryk i z nich.
  • Trzęsienia ziemi i tsunami zniszczyło wiele fabryk. Rezultat: zaburzenia produkcji w tym czasie.
  • Awarie elektrowni atomowych. Rezultat: powszechne i częste zaniki napięcia. Fabryki stoją.
  • Problemy w innych japońskich fabrykach. Rezultat: brak podstawowych elementów zaopatrzeniowych niezbędnych do produkcji.
  • Śmierć 12 tysięcy ludzi, dziesiątki tysięcy rannych, setki tysięcy bez domów. Rezultat: utrata wykwalifikowanych pracowników, którzy zostali wysiedleni ze swoich domów.

Mimo że Japończycy są znani z ciężkiej i efektownej pracy, bardzo  będzie się im podnieść z kolan. Na odbudowę czeka niemal cała gospodarka, kraj przechodzi potężną recesję. Niestety, najwięksi producenci aparatów pochodzą właśnie z Japonii. Pamiętajmy, że po tak wielkich spadkach wszystkie firmy będą chciały choć trochę zarobić, aby zamknąć rok z jak najmniejszymi startami. Dla rynku fotografii nadchodzą ciężkie czasy ...

PS. Jeśli myślicie o kupnie nowego aparatu, warto zrobić to jak najprędzej. Ceny niektórych aparatów już poszły w górę.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)