Mike Brodie
Pewnego dnia siedemnastoletni Mike Brodie postanowił odwiedzić swojego przyjaciela. Pierwszy raz jechał pociągiem i pomyliły mu się kierunki: zamiast do Mobile w Alabamie wsiadł do pociągu jadącego do Jacksonville na Florydzie.
Wsiadł to chyba niewłaściwe słowo, Brodie po prostu wskoczył, bo była to przejażdżka towarowym na gapę. Na drugi dzień tym samym pociągiem wrócił do domu. Przygoda ta sprawiła, że młody chłopak postanowił przemierzyć swój kraj wszerz i wzdłuż w podobny sposób, czyli za darmo: pieszo, autostopem lub właśnie pociągami na gapę. Zaraz po tym jak zaczął podróż, znalazł wciśnięty między siedzenia aparat Polaroid, którym postanowił dokumentować swoją wycieczkę.
Mike Brodie nie miał żadnego przygotowania fotograficznego, nigdy wcześniej nie robił zdjęć i nie dokształcał się, gdy zaczął fotografować podróż.
Gdy Polaroid przestał produkować wkłady do swoich aparatów, Brodie przerzucił się na stary małoobrazkowy aparat na klisze. Przez mniej więcej pięć lat jeździł po USA i stworzył jedną z najciekawszych dokumentacji fotografii podróżniczej Ameryki Północnej.
Swoje zdjęcia Brodie, używający ksywki "Polaroid Kidd", regularnie wrzucał do Internetu. Szybko został zauważony. Portrety współczesnych buntowników, hobo, punków przyciągały uwagę krytyków, stały się znane jeszcze przed pierwszą wystawą.
Bezceremonialne i szczere fotografie porywają nas do filmowego świata drogi, który ciągle istnieje. Zdjęcia powstały w latach 2004-2009.
Pytany o swój stosunek do fotografii, odpowiada, że nigdy nie planował być artystą, nie wie do końca, skąd bierze się u niego silna potrzeba fotografowania otaczającej go rzeczywistości. Podkreśla, że zdjęcia robi tylko znajomym. Bohaterowie jego fotografii to przyjaciele, byłe dziewczyny i towarzysze podróży.