Miniaturowe planety pełne ognistej wełny stalowej
Wełna stalowa i zdjęcia na długim czasie naświetlania to coś, co nigdy nie przestanie fascynować. Latające we wszystkich kierunkach iskry zachwycają fotografów od wielu lat i trudno zrobić z nimi coś nowego. Rod Evans postawił jednak na tworzenie ”miniaturowych planet”.
Fotografowanie przy użyciu wełny stalowej jest naprawdę niebezpieczne. Łatwo jest coś podpalić lub się poparzyć, wiec trzeba być niesamowicie ostrożnym. Wie o tym Rod Evans z Australii, który jest miłośnikiem wszechobecnych iskier oraz… tworzenia własnych światów!
Jego najnowsze zdjęcie przyciągnęło uwagę internautów. Do jego zrobienia, Rod wykorzystał kamerkę 360 stopni Insta360 ONE, dzięki której mógł zapisać zdjęcie w formacie RAW. Efekt ”miniaturowej planety” to to zasługa dołączonego oprogramowania.
Po zrobieniu zdjęcia, fotograf zaczął bawić się w obróbkę – polegała ona jedynie na desaturacji niektórych kolorów i pozostawieniu żółtego i pomarańczowego. Na środku ”planety” znajdował się statyw, który Rod bez problemu wymazał.
Więcej jego prac znajdziecie na Instagramie.