Mistrz filmów z lustrzanek znów zachwyca [wideo]
Animacja poklatkowa święci triumfy ostatnimi czasy. Co sprawia, że tak bardzo fascynują nas filmy wykonane tą techniką? No cóż, odpowiedzi jest tyle, ilu odpowiadających. A gdyby zapytać inaczej: czy komuś się takie filmy nie podobają? Jeśli tak, to pewnie nie widzieli produkcji Philipa Blooma "Space Needle".
09.04.2011 | aktual.: 01.08.2022 14:43
Philip Bloom należy do światowej czołówki w tworzeniu filmów krótkometrażowych. Jego produkcje robią wrażenie. Tym, co je moim zdaniem wyróżnia, jest ładunek piękna, dobrego smaku i poetyzm obrazu. By zilustrować to, co mam na myśli, zapraszam Was do zapoznania się z najnowszą produkcją "Space Needle", którą Bloom nakręcił z okna pokoju hotelowego w Seattle.
The Space Needle from Philip Bloom on Vimeo.
Bloom realizuje się także, ucząc innych. To bardzo ważna cecha, która wyróżnia prawdziwego mistrza. Przykładem może być drugi z prezentowanych dziś filmików, ukazujący kulisy powstawania "Space Needle".
Oglądając film, ma się wrażenie, że został nakręcony w kilku różnych miejscach. Artysta uzyskał ten efekt, wykorzystując do produkcji filmu kilka różnych aparatów. Oprócz najbardziej popularnego przy podobnych produkcjach Canona 5D Mark II, Bloom posłużył się Canonem Rebel T2i (w Europie znany jako Canon 550D) , Canonem Rebel T3i (Canon 600D) oraz aparatem Panasonic GH2.
Aby tworzyć niesamowite produkcje, nie trzeba dysponować sprzętem z najwyższej półki, co potwierdza Bloom w wywiadzie:
Mam nadzieję, że te materiały Was zainspirują i zachęcą do tworzenia własnych produkcji.
Źródło: PETAPIXEL.COM