Mitch Dobrowner - fotograf ścigający tornada
Siła natury wzbudza podziw, ale też strach. Tornada sieją zniszczenie, ale też tworzą niesamowite widoki. Poznajcie Mitcha Dobrownera - człowieka, który ściga to, czego większość z nas się boi.
04.03.2014 | aktual.: 04.03.2014 23:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mitch Dobrowner to amerykański fotograf samouk, zwycięzca Sony World Photo Awards 2012 w kategorii Krajobrazy. Jest znany głównie z serii “Storm”, obejmującej czarno-białe zdjęcia tornad i chmur burzowych. Dlaczego fotografuje tak niebezpieczne zjawiska? Mitch już w młodym wieku zafascynował się pracami takich fotografów, jak Ansel Adams i Minor White.
Później spotkał Rogera Hilla, który jest znany ze ścigania tornad, i to z nim kontynuował swoją przygodę. To właśnie Hill przekazał mu wiedzę o meteorologii, tornadach, burzach i nieprzewidywalnej naturze jednych z najbardziej niebezpiecznych zjawisk pogodowych w Stanach Zjednoczonych.
Jednak to nie poczucie grozy przyciąga Dobrownera do fotografowania tych zjawisk. W wywiadzie dla LA Times opowiada:
Mitch Dobrowner:
Próbuję uchwycić to, co czuję, kiedy mierzę się z tym fenomenem. Próbuję zrozumieć poczucie wielkości i piękna. Nie interesują mnie destruktywne aspekty. Jest wielu świetnych fotografów, którzy uwieczniają destrukcję, ale to nie jest to, co ja widzę w tych zjawiskach. Widzę cud i staram się uchwycić uczucie. A to są prawdziwe zdjęcia - nie poddawane żadnej manipulacji.
Mimo że Dobrowner jest przywiązany do analogowej fotografii, podczas pogoni za burzami woli posługiwać się cyfrowym sprzętem. Dlaczego? Cyfrowy sprzęt daje możliwość oceny wykonanych ujęć, a to zdecydowanie ułatwia pracę. Gdy Dobrowner zaczynał projekt, posługiwał się aparatem Sony Cyber-shot DSC R1. Później zamienił go na Canona EOS 5D Mark II.
Spytany o to, co jest sekretem świetnych zdjęć, odpowiada: cierpliwość, szczęście i ciągłe eksperymentowanie.
Pełną kolekcję prac Mitcha Dobrownera znajdziecie na jego stronie i profilu na Facebooku.