Mocne, czarno białe portrety Darasa Bareya
Marcin Falana
Przybliżając sylwetki ciekawych, polskich fotografów przedstawiamy galerię Darasa Bareya, na którego zdjęciach widać, że kryją się za nimi życiowe historie.
"Inżynier, absolwent Akademii Techniczno-Rolniczej. Spał na ławce przed swoją uczelnią, w której dzisiaj ja pracuję. Namówiłem go do wizyty w Centrum Pomocy dla Bezdomnych przy Fordońskiej. Poszedł. Spotykamy się czasem. Marzę, żeby pomóc mu znaleźć pracę. Bardzo chce pracować. Udzielać korepetycji z matematyki."
"Wydawał się nie przystawać do stereotypu bezdomnego. Elokwentny, inteligentny, świadomy swojego problemu alkoholowego. Spał po klatkach, ostatni raz widziałem go na Londynku. Płakał, mówił, że nie potrafi przestać pić. Najsmutniejsza twarz, jaką spotkałem w życiu. Nie widuję go od dłuższego czasu."
Jak sam bardzo szczerze pisze w wywiadzie dla Szerokiego Kadru “Fotografuję od kwietnia 2013 roku i nie bardzo potrafię powiedzieć, co mnie do tego pchnęło. Od kiedy przestałem pić, mam po prostu dużo wolnego czasu. To jest zapewne powód, ale brzmi koszmarnie.“
“Fotografuję dlatego, że fotografia jest koszmarnie prosta, wystarczy wycelować tam, gdzie się chce, i nacisnąć spust.
Inspirują mnie Trent Park, Lee Jeffries, Anders Petersen, Michael Ackerman, Stephan Vanfleteren, Pedro Luis Raota.”
"Często na siebie trafiamy, a on nigdy nie pamięta, że się wcześniej spotkaliśmy. Mówi, że jest byłym komandosem, miał służyć w Legii Cudzoziemskiej, miał kilkukrotnie się żenić i rozwodzić. Zarzeka się, że nigdy nie przestanie pić. Kiedyś przegoniłem dwóch małolatów, którzy okładali go sztachetą, jak spał."
"Mamy wspólną pasję. To fotograf analogowy, pracował w bydgoskim Fotonie. Po redukcji szukał szczęścia w Anglii, nie udało się. Opowiadał, ze jest półbezdomnym (cokolwiek to znaczy). - Ma pan piękną twarz - powiedziałem mu kiedyś. On na to: - Niech pan to powie tym wszystkim laskom, których nigdy w życiu nie miałem."