Nadar – ojciec fotografii lotniczej

Nadar – ojciec fotografii lotniczej

Nadar – ojciec fotografii lotniczej
Źródło zdjęć: © © Nadar / Zdjęcie w domenie publicznej
Marcin Watemborski
10.11.2015 22:58, aktualizacja: 10.11.2015 23:58

Człowiek jest z natury istotą ciekawą, żądną wiedzy, poznawania – ta ciekawość motywuje wielu do niekonwencjonalnych działań, do szukania nowej perspektywy. W XIX wieku, wraz z upowszechnieniem się technik fotograficznych oraz rozwojem technologii transportu w naturalny sposób pojawiło się nowe pragnienie – spojrzenie na świat z perspektywy lotu ptaka. Niestety nie wszyscy mogli pozwolić sobie na miejski lot balonem.

Nadar, a właściwie Gaspard-Felix Tournachon, urodził się w 1820 roku. Był synem wydawcy Victora Tournachona i Thererse Maillet. Mniejsza o historię jego młodości. Wraz z kilkoma przyjaciółmi, w tym Juliuszem Verne’em oraz Victorem Hugo, byli zafascynowani nowymi możliwościami transportu, zwłaszcza lataniem. Nadar rozpoczął swoją przygodę z balonami ok. 1850 roku.

Pięć lat później postanowił przekazać niesamowity widok mieszkańcom Paryża i rozpoczął próby fotografowania podczas lotu. Niestety pierwsze zdjęcia przepadły. Najwcześniejsze fotografie lotnicze pochodzą z 1866 roku.

Fotografia Nadara z żoną została wykorzystana na ulotkach promujących finansowanie Le Geanta.
Fotografia Nadara z żoną została wykorzystana na ulotkach promujących finansowanie Le Geanta.© Zdjęcie w domenie publicznej

Tournachon był przekonany, że fotografia zastąpi sporządzanie map oraz pomiarów i zmieni cały sposób postrzegania świata. Tak też się stało, lecz sam Nadar już tego nie doczekał. Na potrzeby swojego przedsięwzięcia stworzył i opatentował zdalne wyzwalanie migawki, specjalny namiot ciemniowy oraz odczynniki chemiczne umożliwiające mu fotografowanie z balonu.

Fotograf do uwiecznienia widoku Paryża używał techniki mokrego kolodionu, gdzie podzielił płytkę na 8 klatek. Dla każdej z nich skonstruowana była osobna migawka i spust. Dzięki ciemni, którą zabrał ze sobą w chmury, nie musiał przejmować się krótkim czasem uczulenia oraz wywoływaniem – mógł wszystko robić na miejscu.

Na bazie swojej obsesji latania Nadar snuł teorie dotyczące różnych sposobów napędów balonów oraz tego, że kiedyś maszyny cięższe od nich wzbiją się w powietrze i będą w stanie swobodnie się poruszać przy zachowaniu pełni kontroli. Wraz z Juliuszem Verne’em stworzył Stowarzyszenie ds. „Lokomocji cięższej niż powietrze” oraz rozpoczął wydawanie dziennika L’Aeronaute, który traktował o przyszłości lotów. Ilustracje do niego wykonywał Gustave Dore.

Ukończony Gigant robił ogromne wrażenie na mieszkańcach Paryża.
Ukończony Gigant robił ogromne wrażenie na mieszkańcach Paryża.© Zdjęcie w domenie publicznej

Fotograf podjął się również wykonania największego balonu na świecie, który nazwał Le Geant . Oprócz powodów stricte naukowych Nadar znalazł w swoim działaniu świetne źródło autopromocji. Sam wydrukował i rozdał tysiące ulotek zapowiadających stworzenie Giganta, które nawoływały do wsparcia finansowego projektu (potrzebował na ten cel ok. 200 tysięcy franków). Wydruki przedstawiały wynalazcę w koszu balonu. Czyżby Nadar był również ojcem crowdfoundingu?

Le Geant był niesamowicie wielki – na jego pokładzie było kilka małych pokoi, galeria, ciemnia oraz miejsce dla 20 pasażerów. Pierwszy lot dla 13 pasażerów odbył się 4. października 1863 roku. Z dołu całe wydarzenie obserwowało prawie 20 tysięcy widzów. Drugi lot balonu odbył się 18. października – jego celem było dotarcie do Polski lub Niemiec. Pokaz obserwowali m.in. Napoleon III oraz ówczesny król Grecji. Niestety lot zakończył się wypadkiem, w którym Nadar złamał nogę, a reszta pasażerów, w tym jego żona, odnieśli liczne obrażenia.

Fotografia kosza po katastrofie Le Geanta.
Fotografia kosza po katastrofie Le Geanta.© Zdjęcie w domenie publicznej

Nadar po klęsce Giganta nigdy już nie zbudował podobnej maszyny, lecz nie stracił swojej pasji do latania balonami, która towarzyszyła mu do lat późnej starości.

Zmarł w wieku 89 lat. W trakcie swojego życia przyczynił się do rozwoju fotografii podziemnej (gdzie czasy naświetlania wynosiły nawet 18 minut) oraz zajmował się fotografią portretową. Te ostatnie będziecie mogli zobaczyć na wystawie pt. „Osobowości” w katowickiej Galerii Negatyw już od 14. listopada.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)