Nadchodzi koniec epoki? Kodak wyprzedaje się z patentów

Bodaj najbardziej znana firma działająca na rynku fotograficznym wybrała prawdopodobnie najgorszą metodę wyjścia z trudnej sytuacji finansowej. Kodak zamierza sprzedać 1100 swoich patentów, co zdaniem analityków powinno zapewnić jej zastrzyk 3 miliardów dolarów - pięciokrotnie więcej niż wartość firmy jako takiej.

Kodak - niewesoła teraźniejszość i niepewna przyszłość (Fot. na lic. CC BY-ND 2.0/Flickr/onigiri-kun)
Kodak - niewesoła teraźniejszość i niepewna przyszłość (Fot. na lic. CC BY-ND 2.0/Flickr/onigiri-kun)
Piotr Dopart

Kodak, niegdyś absolutny i niepodważalny gigant rynku fotograficznego, znalazł się praktycznie na biznesowym dnie. Jednak choć firma nie zasypywała swoich klientów na rynku konsumenckim wieloma nowymi, wysokiej jakości produktami, nie oznaczało to, że odeszła zupełnie w niebyt. Jej wysokiej jakości matryce znaleźć można w wielu rynkowych hitach (np. Leica M8), choć nie da się podważyć, że rynek cyfrowy Kodaka nie rozpieszczał.

Firma, która wprowadziła na rynek i upowszechniła kliszę 35 mm, pierwszy amatorski aparat, fotografię kolorową i wywoływanie w procesie C-41 przestała odnosić większe sukcesy wraz z upowszechnieniem pierwszych cyfrówek. Mimo prekursorskiego wejścia na rynek sprzętu typu DSLR (przez zaadaptowanie m.in. produktów Nikona), spadająca sprzedaż "analogów" i tak zmusiła Kodaka do rejterady w stronę druku cyfrowego, fotograficznego i LFP (wielkoformatowego) - w chwili obecnej sprzęt tego producenta cieszy się niezłą popularnością.

Mimo trudnej sytuacji firmy w latach 2004-2006, zdawać się mogło, że Kodak podźwignie się jak Feniks z popiołów i da o sobie znać w wielkim stylu - niestety, decyzja o wyprzedaniu portfolio patentowego to w zasadzie wsadzenie sobie do kieszeni bomby z opóźnionym zapłonem. Świat, w którym innowacyjność jest wszystkim, w połączeniu z amerykańskim rynkiem, na którym nieposiadanie patentów jest gorsze niż nieposiadanie pieniędzy, prawdopodobnie bezlitośnie zgniecie naiwniaków śmiałków, którzy uznali, że doraźny zastrzyk funduszy jest lepszym rozwiązaniem niż restrukturyzacja firmy i cięcia kosztów.

Serwis Gizmodo cytuje Wall Street Journal, który donosi, że w gronie ostrzących sobie zęby na technologie Kodaka, skupowanych póki co przez wyspecjalizowany bank Lazard Ltd, znajdować mają się tacy giganci, jak Microsoft, Google i Samsung. Jeśli jednak cokolwiek miałoby pomóc firmie wrócić do dawnej chwały i dać choć szansę na zachowanie legendarnej marki, to byłoby to sprzedanie całości firmy i włączenie jej infrastruktury jako odrębnie nazwanego oddziału w ramach większej korporacji.

Obawiam się jednak, że wyprzedaż patentów skończy się prawdopodobnie stagnacją i powolnym gniciem, a w konsekwencji zniknięciem firmy i/lub marki z rynku. Chyba że "góra" Kodaka zakaska rękawy i weźmie się za dofinansowanie oddziałów odpowiedzialnych za nowe technologie. Co (znając racjonalność ostatnich decyzji firmy) nastąpi zapewne wtedy, gdy celuloidowy pies z powodzeniem przegoni azbestowego kota przez Piekło.

Nie pamiętam kiedy ostatnio tak bardzo chciałem aby moja prognoza się nie sprawdziła...

Źródło: Gizmodo

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)