Najdalsza supermasywna czarna dziura na zdjęciu. Teleskop Webba ją dostrzegł
Dane z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba (James Webb Space Telescope, JWST) połączone z informacjami z Cosmic Evolution Early Release Science (CEERS) Survey pokazały wspaniałe zjawisko. Mowa o najbardziej oddalonej od Ziemi supermasywnej czarnej dziurze.
Patrząc na panoramę nieba stworzoną przez CEERS, aż nie chce się wierzyć w to, że Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba pracuje dopiero niewiele ponad 1,5 roku. To urządzenie jest po prostu niesamowite, a naukowcy coraz bardziej rozwijają jego umiejętności i znajdują nowe wykorzystania. Ostatnia obserwacja jest bardzo wyjątkowa.
JWST dostrzegł najbardziej oddaloną od nas supermasywną czarną dziurę. Znajduje się ona w niewyobrażalnej odległości 13 miliardów lat świetlnych. Oznacza to, że światło stamtąd wędrowało do teleskopu rzeczone ok. 13 miliardów lat, gdy wszechświat miał niespełna 600 mln lat. Tamten układ na pewno dziś wygląda inaczej, ale wcześniej nie mieliśmy możliwości się o nim dowiedzieć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skanowanie nieba jest nad wyraz interesujące. To właśnie w ten sposób naukowcy odnajdują nowe, wcześniej nieznane, galaktyki. Oczywiście wszystkie zasługi zapisuje się Kosmicznemu Teleskopowi Jamesa Webba, ponieważ bez niego nie byłoby to możliwe. Najnowsze dane pokazują galaktyki sprzed 470-675 mln lat.
Rekordowa supermasywna czarna dziura znajduje się w galaktyce CEERS 1019 i ma masę ok. 9 milionów mas Słońca i jest znacznie jaśniejsza niż inne takie twory z początków wszechświata. Oprócz tego tworu istnieją również znacznie większe czarne dziury, które mogą mieć nawet miliard mas Słońca, lecz te jest znacznie łatwiej wykryć.
Badanie czarnych dziur jest dla ekspertów wyjątkowo ważne. Na ich podstawie naukowcy rozpracowują sposób powstawania nie tylko gwiazd, ale i całych galaktyk. To trochę jak kosmiczna archeologia, dzięki której można nauczyć się więcej o odległej historii wszechświata.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii