Najprostsza na świecie metoda na sprawdzenie światła zastanego
W starym jak świat dowcipie nie dane jest nam się dowiedzieć, po co Dobremu Synowi małe czarne kuleczki. Wiemy jednak, że zdecydowanie znajdą one zastosowanie podczas wybierania optymalnego oświetlenia światłem zastanym w fotografii portretowej. W jaki sposób?
03.01.2012 | aktual.: 26.07.2022 20:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Metoda jest prosta jak konstrukcja cepa, a liczba rekwizytów ograniczona do minimum. Wystarczy jedna mała szklana kulka w kolorze czarnym - kiedyś dostać takie można było nawet w kioskach Ruchu, zarówno w zestawach, jak i na sztuki. Drugi rekwizyt to nasza własna ręka.
Aby zorientować się w kierunkach padania oświetlenia zastanego, należy zwinąć dłoń w pięść, a następnie wetknąć szklaną kulkę w tubę utworzoną przez zwinięte palce. Wystający koralik do złudzenia przypomina oko i w podobny sposób odbija światło, dzięki czemu można ocenić, jak powinno się ustawić modela, żeby uzyskać ładny błysk w oku.
Nierówności dłoni pozwalają zorientować się również w miękkości światła i atrakcyjności cieni, zaś fakt padania promieni świetlnych na skórę sprawia, że łatwo orzec czy oświetlenie nie będzie zbyt chłodne jak na potrzeby - być może oszczędzając eksperymentowania z temperaturą barwową.
Autorem tego przydatnego triku jest użytkownik portalu Photo.net, podpisujący się nickiem Steve21. Wielki plus za pomysłową metodę, a jeszcze większy za to, że tak ułożona dłoń z kulką przypomina zafrasowanego gekona. Lubię gekony.
Źródło: PetaPixel