NAS dla nas - fotografów. Zadbaj o bezpieczeństwo swoich zdjęć

Fotograf w swojej pracy operuje ogromnymi ilościami plików, które często są bardzo ważne i za które płaci klient. Awaria dysku, na którym są przechowywane to zmora każdego z nas. Dalego tak ważne jest, żeby wybrać odpowiednie rozwiązanie dla swojego backupu. Jednym z nich jest serwer NAS.

Często zdarza się, że fotografowie ignorują tworzenie kopii zapasowych danych. Zwykle dzieje się tak do czasu ich bolesnej utraty. Jej przyczyną może być awaria dysku, na którym są przechowywane pliki, a ta może nastąpić z wielu powodów. Nie sposób ich przewidzieć, dlatego w pracy fotografa tak ważne jest tworzenie kopii zapasowych swoich zdjęć.

Kopię zapasową można zrobić na kilka różnych sposobów. Najprostszy z nich to skopiowanie plików na zewnętrzny nośnik, na przykład dysk lub kartę pamięci. Przechowując dane w dwóch miejscach znacząco ograniczmy ryzyko ich utraty. Takie rozwiązanie ma jednak plusy i minusy. Za każdym razem, kiedy chcecie zrobić kopię musicie podłączyć dysk do komputera. Poza tym, trzeba to robić regularnie, a to wymaga systematyczności.

Najlepszym sposobem na backup dla fotografa jest dysk sieciowy NAS(Network Attached Storage), który pozwala na bezprzewodową wymianę danych. Wygoda użycia, dostęp z każdego miejsca na świecie i wydajność to cechy, które sprawiają, że serwery NAS są najlepszym rozwiązaniem na przechowywanie danych.

NAS to jeden lub więcej dysków twardych zamkniętych w obudowie i podłączonych do sieci, które pozwalają na dostęp do danych za pomocą komputera, smartfona lub tabletu przez internet. Jeśli zależy wam na bezpieczeństwie waszych plików, obudowa powinna zawierać przynajmniej dwie kieszenie na dyski twarde. Wcale nie chodzi tu o to, że na dwóch dyskach zmieści się więcej danych. Na każdym z nich zapisywana jest jednocześnie taka sama, lustrzana kopia. Serwer NAS pozwala na dostęp do danych w każdym miejscu na świecie. W każdej chwili mamy dostęp do wszystkich zdjęć i możemy zrobić kopię zapasową plików w terenie. To naprawdę duże ułatwienie w pracy fotografa.

Serwery takie, jak Synology DS218+, to nie tylko dyski, ale właściwie małe komputery.

W obudowie znajdziecie procesor, pamięć RAM, porty USB. Dzięki temu urządzenie jest zdolne do samodzielnego zarządzania danymi i pełnej automatyki pracy. Za pomocą dedykowanego interfejsu- w przypadku NAS-ów Synology jest to DiskStation - można łatwo obsługiwać dysk na zasadzie "przeciągnij i upuść".

Możliwa jest też automatyczna synchronizacja danych. Oznacza to, że każda zmiana będzie

wprowadzona jednocześnie na wszystkich powiązanych dyskach. To bardzo wygodne rozwiązanie pozwala nam tworzyć bezpieczne archiwum naszych zdjęć. Wystarczy raz skopiować pliki, a NAS zrobi za nas kopię zapasową w kilku miejscach, w zależności od konfiguracji.

Niewątpliwie jedną z najważniejszych cech serwerów NAS z punktu widzenia fotografa, jest możliwość korzystania z RAID-ów. W przypadku dwukieszeniowych NAS-ów najlepszym wyborem jest RAID1, który polega na stworzeniu lustrzanych kopii pierwszego dysku na drugim. Dzięki temu w przypadku awarii jednego z nich nie utracimy nawet jednego zdjęcia.

Poza wyborem serwera, istotny jest też dobór dysków, które do niego zamontujemy. Należy zwrócić uwagę nie tylko na ich pojemność. Zwykłe dyski twarde do komputera nie nadają się do NAS-ów. Dyski NAS są wytrzymalsze, bardziej wydajne i zużywają mniej energii niż dyski komputerowe. To cechy, które pozwalają im na ciągłą pracę 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Poza tym, pracujące obok siebie dyski powinny być odporne na drgania, a zwykłe dyski nie mają takich zabezpieczeń. Do Synology DS218+ użyłam dysków Seagate Ironwolf NAS ze względu na ich niską awaryjność potwierdzoną w raporcie firmy Backblaze, obejmującym ponad 100 tysięcy dysków twardych.

Warto posiadać przynajmniej dwa takie serwery w dwóch różnych miejscach. Mamy wtedy pewność, że w przypadku awarii jednego serwera wciąż będziemy mieli dostęp do naszych zdjęć. Dbając o bezpieczeństwo ważnych plików musicie wziąć pod uwagę najczarniejsze scenariusze - z pożarem włącznie. Nawet dwunastokieszeniowy NAS nie uchroni nas przed stratą danych, jeśli spłonie. Dlatego właśnie warto postawić drugi serwer w zupełnie innym miejscu - na przykład u kogoś z rodziny.