Neverender Project - średni format czyni ZŁO [wideo]
Skonstruowanie własnego aparatu fotograficznego, zbudowanie stelażu do kręcenia wideo lustrzanką, a następnie stworzenie symbolicznego filmu wykorzystującego te elementy, poruszającego w sposób symboliczny symbolikę zła? Tak powinien wyglądać każdy dyplom!
Niezaprzeczalny jest fakt, że estetyka i ulubiona metaforyka to sprawa absolutnie indywidualna i jako taka nie może być oceniona inaczej, niż przez pryzmat prywatnych zapatrywań. Trudno jednak odmówić Przemkowi Trybusiowi z Krakowa bardzo dużego nakładu pracy, który przyniósł adekwatne do wysiłku efekty. Praca została przygotowana jako projekt dyplomowy na katowickiej ASP.
Neverender Project objął kilka etapów, z których pierwszym było przygotowanie własnego, w pełni funkcjonalnego aparatu fotograficznego. Autor zastosował w nim gwint M42, znany m.in. z klasycznego Zenita i Praktiki, kasetkę na film średniego formatu (120, 56 mm) oraz migawkę Voigtlandera. Migawka zamontowana jest na przodzie obiektywu (Takumar f/1,4), co "ściemnia" szkło i wprowadza wymóg korekty ekspozycji o ok. 5 stopni w stosunku do wskazania światłomierza - trudno jednak mieć do konstruktora pretensje o brak pomiaru TTL.
Aparat robi zdjęcia z charakterystyczną winietą, zaś zdjęcia wykonane na potrzeby kolejnego etapu dyplomu przedstawiają przede wszystkim postaci z rozmazanymi twarzami - efekt uzyskany wskutek 2-sekundowego naświetlania modeli poruszających głowami. Anonimowość występujących w filmie osób potęguje wrażenie, że jego przesłanie dotyczy każdego z nas.
Na użytek filmu pt. "Fokus" powstał również specjalny stelaż do filmowania lustrzanką, który pozwolił na płynne filmowanie Canonem 550D. Samo nagranie dyplomowe dostępne jest na Vimeo - warto przeczekać przez napisy końcowe, gdyż autor prezentuje tam jak w praktyce działa uchwyt do filmowania:
Fokus from Neverender on Vimeo.
Jak stwierdza sam Trybuś, aparat stanowi w tym obrazie nieodłącznego towarzysza bohaterów, pozwalając na ekspresję skrywanych pragnień - analogicznie do wszechobecnego zła, które może ujawnić się w sprzyjających warunkach, żądze postaci znajdują ujście w postaci wyboru obiektu do uwiecznienia na fotografii. Sam proces budowy aparatu, powiązany przecież ze zniszczeniem kilku innych, kreuje swego rodzaju dysonans, tym większy im więcej sprzętów "oddało życie" w procesie budowy.
Więcej szczegółów na temat projektu, a także wizualizacje użytego sprzętu, można obejrzeć na dedykowanym blogu projektu oraz na portfolio autora.
Źródło: Neverender Project