Problem z kolorami zdjęć w Internecie? Powiemy Ci co robisz źle – profile ICC, kalibracja monitora
Poprawne oddanie barw na ekranie, z punktu widzenia fotografa, ma kluczowe znaczenie. Tu chyba nie ma osoby, która by się ze mną nie zgodziła. Jak jednak sprawić, żeby kolory na monitorze odpowiadały tym, jakimi są w rzeczywistości i jak poradzić sobie z publikowaniem zdjęć w internecie? Odpowiedzią na te pytania jest przede wszystkim kalibracja monitora i mądre zarządzanie przestrzeniami barwnymi.
W wiadomościach do naszej redakcji bardzo często piszecie o problemach z kolorami, jakie powstają podczas obróbki, otwierania zdjęć w różnych przeglądarkach czy tym bardziej prezentacji na różnych monitorach. Złotego środka oczywiście nie ma, bo nie uratujemy świata profilując wszystkim ekrany ich komputerów, ale ważne, żeby nasza praca pozwalała na zachowanie możliwej spójności.
Aby osiągnąć poprawne barwy należy użyć przynajmniej niezłej klasy ekranu. Tu od razu możemy zrezygnować z większości matryc instalowanych w laptopach i tanich monitorach z supermarketu. Chociaż parametry kontrastu czy maksymalnej jasności mogą wyglądać wręcz zabójczo, to osoby związane z fotografią powinny przyjrzeć się innym parametrom, takim jak kąty widzenia, rodzaj matrycy, a przede wszystkim pokrycie danego gamutu.
Jak to jest z tymi gamutami?
W profesjonalnych monitorach graficznych możemy znaleźć pokrycie 99% gamutu Adobe RGB, natomiast monitory z niskiej półki kryją jedynie 60-70% gamutu sRGB. Przestrzeń barw sRGB najczęściej wykorzystywana jest w prezentacji zdjęć w internecie, mimo że jest węższa niż w pełni profesjonalne Adobe RGB, to można stwierdzić, że jej dobre odwzorowanie jest już dobrym wynikiem, szczególnie jeśli patrzymy przez pryzmat ekranu laptopa. Poza tym przestrzeń sRGB będzie wystarczająca do znakomitej większości prac nad zdjęciami, o ile nie idą one bezpośrednio z naszego komputera do drukarni. Prezentując zdjęcia w internecie czy nawet wysyłając do labu, właściwie nie mamy szans na efektywne wykorzystanie szerszej przestrzeni barwnej, takiej jak Adobe RGB.
Obecnie na rynku, w średniej klasy laptopach, znajdziemy ekrany obsługujące tylko 60-70% gamutu sRGB, co powoduje, że ocena kolorów i obróbka zdjęć nie mają większego sensu. Jeśli do tego dodamy dominanty i brak jakiejkolwiek kalibracji ekranu w laptopie, okazuje się, że zdjęcia obrobione na tego typu sprzęcie będziemy po prostu psuli. Dodatkowo, takie monitory mają tendencje do świecenia na niebiesko, choć tu reguły nie ma. Dobre laptopy obecnie wyposażane są w coraz lepsze matryce, które pokrywają około 100% gamutu sRGB. Testowany przez nas MSI PE70 2QE oferuje właśnie tego typu matrycę, co jak na komputer przenośny, jest naprawdę dobrym wynikiem. Jeśli dodamy do tego technologię True Color, w której każda matryca jest poddawana testom i fabrycznej kalibracji ekranu, do tego wygodne 17 cali, dostajemy w jednej obudowie sprzęt, który z powodzeniem możemy wykorzystać w zawodowej pracy w obrębie przestrzeni sRGB.
Przechodzimy do kalibracji monitora w laptopie
Niezależnie od tego, jaki monitor posiadamy, trzeba wykonać kalibrację ekranu. Tu możliwości są dwie, w zależności od posiadanego sprzętu. Profesjonalne monitory fotograficzne umożliwiają kalibrację sprzętową, natomiast wszystkie inne rozwiązania, w tym ekrany laptopów, kalibrowane są programowo. Jaka jest różnica? Podczas kalibracji sprzętowej, zmiany zapisywane są w elektronice samego monitora, więc ostateczne zmiany kolorów dokonują się na płycie głównej w monitorze. Kalibracja programowa działa inaczej, ponieważ nie ingeruje w sam monitor, a w sygnał wyjściowy karty graficznej. Kalibracja sprzętowa jest bardziej precyzyjna, ale nie mając specjalistycznego monitora, dobrze jest wykonać kalibrację programową, niezależnie od posiadanego sprzętu. Tu korzystamy z zewnętrznego urządzenia (kolorymetru lub spektrofotometru), który współpracuje z dedykowanym oprogramowaniem. Po wybraniu odpowiednich parametrów - jasności, gammy i punktu bieli, program zaczyna wyświetlać szereg kolorów. Kolorymetr mierzy je, porównuje z matematycznie zapisanymi kolorami i następnie zmienia je tak, aby wyświetlane kolory były maksymalnie zbliżone do zadanego, uniwersalnego wzorca.
W praktyce wygląda to tak, że obraz ze słabego monitora zmienia się diametralnie. Z dobrego - różnice są ledwie dostrzegalne, bo oznacza to, że monitor laptopa został dobrze przygotowany na etapie produkcji. Różnice przed i po kalibracji w testowanym MSI były naprawdę nieznaczne.
Wspomniałem wcześniej o ustawieniu trzech parametrów - punktu bieli, gammy i jasności monitora. Mimo że możliwości zmiany tych parametrów mamy naprawdę dużo, to ustawienia, które powinniśmy zastosować są raczej dość ściśle określone przez ogólnie przyjęte standardy. Punkt bieli do codziennej pracy powinien być ustawiony na 6500K. 5000K stosowane jest do pracy w druku, natomiast nas będzie interesowało przede wszystkim 6500K. Gamma - tu od jakiegoś czasu panuje standard 2.2. Jeszcze do niedawna panowało przekonanie, że w systemie OS X powinno używać się gammy 1.8, a w Windowsie 2.2, natomiast dziś to nieaktualne - standardem jest 2.2, koniec kropka. Ostatni parametr, czyli jasność monitora, określamy już bardziej indywidualnie i dostosowujemy go do warunków, w jakich pracujemy. Najczęściej będzie oscylował między wartościami między 80 a 120 cd/m2, natomiast te parametry zupełnie nie sprawdzą się w pracy w bardzo jasnym pomieszczeniu czy w nocy. Tu warto zrobić prosty test. Monitor powinien mieć taką jasność, jak biała kartka położona obok niego - jego podświetlenie nie może bić po oczach. Niestety, znakomita większość osób pracuje przy bardzo dużej jasności, na dodatek równie często - zupełnie po ciemku, albo co gorsza, przy kolorowym świetle.
Nie będę zagłębiał się w przygotowanie stanowiska do retuszu, bo to temat na osobny artykuł, ale nie robiąc rewolucji w domu, powinniśmy pracować w jasnym pomieszczeniu o równym oświetleniu, bez rażących kolorów w zasięgu wzroku. Pracując mobilnie z laptopem, warto przygotować kilka profili kalibracji do różnych warunków oświetleniowych, które będziemy włączać w zależności od miejsca w którym pracujemy, a nie mamy wpływu w mobilnej pracy z laptopem. Tak czy inaczej kalibracja monitora w laptopie jest bardzo ważna.
Jak ustawić profile ICC?
Tu sprawa wygląda dość prosto. Po kalibracji przechodzimy do ustawień zarządzania barwą, wybieramy nasz monitor, a następnie wgrywamy profil z kalibracji i ustawiamy go jako domyślny. Większość programów zrobi to za nas tuż po kalibracji. Powinniśmy wybrać jeszcze opcję "Użyj kalibracji ekranu systemu windows" i gotowe. Nasz monitor pracuje w oparciu o kalibrację, której dokonaliśmy w poprzednich krokach. Należy jednak pamiętać, że do oglądania powinniśmy wybrać programy, które zarządzają barwą.
Przechodzimy do przygotowania zdjęć
Jeśli chodzi o podejście do wyboru przestrzeni barwnej, w jakiej powinniśmy pracować, niezależnie od posiadanego sprzętu, nie ma jednej szkoły. Niektórzy zalecają pracę od A do Z w sRGB, inni w Adobe RGB i konwersję do sRGB dopiero przy zapisie. Jedno i drugie podejście ma uzasadnienie - w pierwszym, pracujemy na przestrzeni, którą wyświetla nasz monitor i nie ma żadnego problemu. Jeśli nie będziemy chcieli konwertować zdjęć do przestrzeni CMYK, która znacznie wykracza poza sRGB, problemu raczej nie ma.
Praca w Adobe RGB i konwersja do sRGB też ma sens. Co prawda na monitorze sRGB nie zobaczymy kolorów z przestrzeni Adobe RGB, ale nadal pracujemy na pliku o większej ilości barw (szczególnie w zieleniach i pomarańczach), co może przydać się w odległej przyszłości, kiedy będziemy chcieli wydrukować zdjęcie, a wtedy konwersja do CMYK’a nie będzie wiązała się z takimi stratami. Co ważne - nigdy nie konwertujemy plików z sRGB do Adobe RGB.
Ja zazwyczaj wykorzystuję drugą opcję - pracuję w Adobe RGB, ostateczny plik PSD zapisuję nadal w Adobe RGB, natomiast pliki JPG zapisuję w sRGB. W tym miejscu należy pamiętać o przypisywaniu profili i mądrym przełączaniu między aplikacjami.
Jak ustawić aplikacje?
Najpopularniejsze programy do edycji i obróbki zdjęć to oczywiście aplikacje Adobe - Photoshop i Lightroom. Na tym etapie powinniśmy zdecydować czy pracujemy od A do Z w sRGB czy Adobe RGB z późniejszą konwersją do sRGB, na potrzeby publikacji w internecie.
W Adobe Lightroom musimy wejść w preferencje, następnie w oknie „external editing” wybrać odpowiednią przestrzeń barwną, w jakiej nasze zdjęcia będą trafiać do kolejnych aplikacji. Jeśli nasza obróbka kończy się w samym Lightroomie, przestrzeń barwną określamy w oknie eksportu.
W Adobe Photoshop i wtyczce Camera RAW sprawa jest już trochę bardziej zagmatwana, ale bez jej rozpoznania może się okazać, że kolory finalnie będą wyglądały zupełnie inaczej, niż na początku i wcale nie był to zamierzony efekt. W Adobe Photoshop powinniśmy wybrać opcję „Ustawienia koloru” w zakładce „Edycja”. Tu określamy przestrzeń barwną naszej przestrzeni roboczej. Co ważne, otwierając zdjęcie zapisane w przestrzeni Adobe RGB, a przestrzeń robocza (w ustawieniach) będzie zamknięta w sRGB, jeszcze przed obróbką zdjęcia, dokonamy konwersji. W tym miejscu polecam włączenie ostrzeżenia o niezgodności profilów. Dzięki temu Photoshop poinformuje nas o tym, że chcemy otworzyć zdjęcie zapisane w Adobe RGB w przestrzeni roboczej sRGB i na odwrót.
Kolejnym elementem jest również określenie przestrzeni wtyczki Camera RAW. W niej możemy otwierać zarówno pliki RAW (które nie mają określonej przestrzeni barwnej), ale również pliki JPG, które już zostały zamknięte w danej przestrzeni. Tu również trzeba uważać, żeby na tym etapie nie przekonwertować zdjęcia Adobe RGB do sRGB i na odwrót. Jeśli jednak z poziomu ACR zapisujemy zdjęcie, które trafi do publikacji w internecie, na tym etapie przypisujemy profil sRGB.
Bardzo ważnym elementem jest osadzenie profilu ICC w samym pliku. Programy, które nie zarządzają barwą, np. proste przeglądarki, zignorują taki profil i zdjęcie wyświetlą niepoprawnie. Natomiast, na szczęście, coraz więcej nawet prostych programów poradzi sobie z odczytaniem profilu i zdjęcie zostanie wyświetlone jak należy. Fotograf jednak musi pamiętać o przypisaniu tego profilu. Inaczej zdjęcie wyświetlone zostanie w pełnym gamucie monitora, przez co kolory zostaną przekłamane. Profil ICC jest swego rodzaju instrukcją dla oprogramowania, w jaki sposób ma interpretować takie zdjęcie i jak je wyświetlić.
Jak poprawnie prezentować zdjęcia w internecie?
Jeśli przeszliśmy przez wszystkie kroki, które opisałem powyżej, jesteśmy na dobrej drodze, żeby dobrze zaprezentować nasze zdjęcia w internecie. Zdjęcia wrzucamy przede wszystkim na facebooka, naszego bloga i różne fora czy galerie internetowe. Co ważne, większość serwisów dzieli się informacjami o parametrach zapisu plików, które zapewnią najlepszą jakość wyświetlanych zdjęć. Facebook sugeruje rozmiar 2048 pikseli (szerokość), natomiast zmieniając zdjęcie w tle - dobrze na etapie zapisu ograniczyć jego rozmiar do 851x315 pikseli i wagę do 100 kb. Bardzo łatwo zrobić to korzystając z opcji „zapisz dla internetu”, gdzie zmieniając wartość kompresji, na bieżąco zmienia się również podgląd zdjęcia i przewidywana waga pliku. Dzięki temu nie narazimy się na dodatkową, bardziej stratną kompresję samego facebooka.
Wrzucając zdjęcia na naszego bloga również musimy zadbać o odpowiednie przygotowanie pliku. Tu dobrze jest sprawdzić szerokość naszego szablonu i do niego dostosować wielkość zdjęć. Dzięki temu również unikniemy przeskalowywania i kompresowania zdjęć przez algorytm bloga (np. systemu wordpress), a zdjęcia będą wysokiej jakości. Dla przykładu, szablon mojego bloga ma 850 pikseli szerokości, więc przed umieszczeniem tam zdjęć, wszystkie skaluję do takiego rozmiaru, następnie wyostrzam i dopiero zapisuję - koniecznie z przypisanym profilem sRGB. Dzięki temu zdjęcia na blogu wyglądają tak samo, jak przed zapisem w Photoshopie.
Na koniec
Jak widzicie, fotografia to nie tylko naciskanie spustu migawki, a świadomy proces, który zaczyna się od wciśnięcia tego spustu. Każdy kolejny krok jest bardzo ważny i należy o tym pamiętać. Koniecznie pamiętajcie o przypisywaniu profili i odpowiednim ich ustawieniu, bo niedopatrzenie w którymś miejscu może owocować zmienioną kolorystyką, a tak jak wspomniałem na początku artykułu - zależy nam na maksymalnej spójności i najlepszej jakości.
Dodatkowo, warto wspomnieć, że MSI ma promocję na pakiety Adobe jeśli zdecydujemy się na zakup komputera tego producenta. Najczęściej kupowany pakiet dla fotografów obejmujący Photoshopa i Lightrooma, w promocji kosztuje 9,83 Euro (cena regularna - 12,29 Euro), natomiast cały pakiet CC - 52,26 Euro zamiast 61,49 Euro. Wszystkie informacje znajdziecie na stronie producenta.