Nie pozuj do zdjęć w taki sposób. O tych trendach trzeba zapomnieć
18.08.2022 15:14, aktual.: 24.08.2022 08:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Gdy tylko w okolicy pojawia się aparat fotograficzny lub ktoś z naszych znajomych próbuje zrobić selfie, automatycznie zaczynamy pozować. Przecież każdy z nas chce wyjść na zdjęciu jak najlepiej. Jednak czasy się zmieniają i niektóre trendy trzeba odesłać do lamusa. Inną kwestią jest to, co zrobić, by wyglądać dobrze. Przed wami kilka praktycznych porad.
Tiktokerka Christine Buzan nagrała ciekawy filmik, który jednak należy potraktować z przymrużeniem oka. Wspomina tam o 3 pozach, których nie powinni więcej przybierać millenialsi. Jeśli urodziliście się w okolicach 1980-1995 roku, zapewne je znacie, bo te trendy przechodził każdy z nas w szkole średniej lub innym nastoletnim czasie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że robienie emo-fotek ze zbyt wysokiego kąta wciąż się zdarza. Co zabawne, Buzan mówi, że przedstawiciele nowego pokolenia Z nie robią już zdjęć, na których wyglądają jakby patrzyło się na nich z góry. Influencerka zwraca uwagę na zniekształcenia, które powstają, jak szerokie ramiona i malutkie nogi. Według niej lepiej jest robić selfie z poziomu obojczyków.
Kolejna sprawa to pozycja "na dzbanuszek" tudzież "imbryczek". Chodzi o pozę, w której osoba na zdjęciu opiera się jedną ręką o biodro, a druga wisi lub jest uniesiona w dziwny, niezręczny sposób. Według kobiety nie jest to najlepszym sposobem na wizualne pomniejszenie ramienia. Uważa ona, że lepiej poeksperymentować z pozą i daje kilka ciekawych przykładów.
Wisienką na torcie jest zdjęcie "z dzióbkiem" lub "kaczuszka". Chodzi oczywiście o wypięcie ust tak, jakbyśmy chcieli dać buziaka do obiektywu. Powiedzmy sobie szczerze – to nigdy nie wyglądało fajnie, nawet gdy mieliśmy po 15 lat. Okazuje się, że to wciąż jest popularne. Blogerka podkreśla, że wymuszony buziak na zdjęciach nie jest uroczy, a niesamowicie odpychający.
My dodamy od siebie jeszcze dwie kwestie. Pierwsza to pozowanie ze znakiem pokoju i ekstremalnie szerokim uśmiechem na raz – przyznacie, że to jest aż nazbyt wymuszone, ale mnóstwo ludzi tak reaguje, gdy w ich okolicy pojawia się aparat (nam również się zdarzyło!). Druga to zdjęcia z wystawionym językiem. Tu chyba nawet nie mamy żadnego powodu, dla którego można to robić i nie rozumiemy, dlaczego to się w ogóle zdarza.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii