Nieszczęśliwe wypadki aparatów: Sony w lawie
Zastanawialiście się jak to jest kiedy przypadkiem upuścicie aparat do wulkanu pełnego gotującej się lawy? Nie? Całe szczęście! Niestety nie wszyscy maja go aż tyle.
Fotografka – Amanda Stevens – pracująca w sklepie z aparatami w Pasadenie (Kalifornia) w miniony weekend spotkała się z dość interesującym przypadkiem uszkodzenia [Sony A7R/b]. Bezlusterkowiec trafił do niej „toszkę” poddtopiony. Ok. Właściwie był totalnie zniszczony.
Ten przypadek i kilka innych pokazują doskonale jak potrzebna jest rozszerzona gwarancja. - mówi Amanda.
Zobaczcie sami, jak wygląda Sony A7 w "limitowanej wulkanicznej wersji". Szczerze mówiąc boli nas to od samego patrzenia.