Norman Seeff robił cudowne czarno-białe portrety gwiazdom lat 70. i 80.
Cher, Ray Charles, młody Travolta czy robiący zamieszanie Rolling Stonesi – to tylko niektórzy z bohaterów zdjęć Normana Seeffa. Ten fotograf zasłynął swoim niecodziennym podejściem i swobodą pracy z najbardziej znanymi ludźmi. Jeśli jeszcze nie znacie jego zdjęć – nie marnujcie czasu.
Norman Seeff to żyjąca legenda świata fotografii. W jego portfolio znajdziecie największe sławy estradowe na świecie jak: Patti Smith, The Rolling Stones, Tina Turner, Carly Simon i wiele innych osób. Nie zabrakło również ludzi, którzy zmienili świat – Steve Jobs również załapał się na zdjęcie.
Zanim jednak Seeff stał się znanym fotografem, uczył się w rodzimym Johannesburgu w RPA. Ukończył King Edward VII School z wyróżnieniem, a w 1965 roku otrzymał dyplom lekarski. Trzy lata p óźniej wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, by oddać się swojej kreatywności i rozwojowi zdolności artystycznych.
Przyszły fotograf wylądował w Nowym Jorku, gdzie pod okiem Boba Cato z Columbia Records zaczął się szybko rozwijać. Jednym z ważniejszych zleceń na początku kariery Normana było stworzenie okładki dla The Band. To zdjęcie stało się z czasem wręcz relikwią dla miłośników twórczości zespołu.
Bardzo szybko Seeff zyskał przydomek fotografa rockowego. Stał się rozpoznawalny i pojawiło się wiele interesujących zleceń. Jego wczesne prace zawierają portrety takich osób jak: Debbie Harry z zespołu Blondie, Patti Smith, a nawet Andy Warhol.
W roku 1971 Norman został dyrektorem kreatywnym wytwórni United Artists Records. Jego nowatorskie podejście do kwestii okładek zapewniły niejedną nominację do nagrody Grammy. Dwa lata później Seeff rozpoczął niezależną działalność fotograficzną, a na jego sesjach pojawiała się publiczność licząca 30-40 osób. Zdarzało się tak, że w studiu bywało nawet 200 osób obserwujących pracę mistrza.
Styl fotograficzny Normana Seeffa koncentruje się na przekazywaniu „dobrej energii”. Jeśli jego modelki i modele nie byli wystarczająco ekspresyjni i tak z kadrów biły od nich ciepło i spokój.
Więcej zdjęć tego fotografa znajdziecie na jego stronie internetowej.