Nowa iluzja optyczna. 86 proc. osób czuje, jakby wpadało do czarnej dziury

Większość ludzi wpatrując się w nową iluzję optyczną, widzi rozszerzającą się czarną plamę lub ma wrażenie spadania w kierunku dziury. To nowe dla nauki złudzenie pozwoliło naukowcom lepiej zrozumieć, jak działa ludzki wzrok, i pokazuje, jak nasze postrzeganie świata jest kształtowane przez przewidywania mózgu.

Nowa iluzja optyczna. 86 proc. osób czuje, jakby wpadało do czarnej dziury
Konrad Siwik

06.06.2022 | aktual.: 26.07.2022 13:16

Czarna plama stworzona przez Akiyoshi Kitaokę w ramach badań opublikowanych w czasopiśmie Frontiers znajduje się na motywie wzoru mniejszych czarnych kropek na białym tle i jest całkowicie statycznym obrazem. Według badań obraz ten wywołuje fałszywe poczucie ruchu, a także powoduje rozszerzenie źrenic obserwatora.

Reakcja fizyczna występuje bez względu na to, gdzie znajduje się obserwator – nawet jeśli patrzy na iluzję w dobrze oświetlonym pomieszczeniu, gdzie nie ma potrzeby rozszerzania źrenic. Naukowcy uważają, że iluzja ta pokazuje, w jaki sposób nasze mózgi kompensują czas przetwarzania potrzebny do wizualnego postrzegania otaczającego nas świata w czasie rzeczywistym oraz że pewne mimowolne odruchy niekoniecznie są kontrolowane przez czyjąś fizyczną rzeczywistość.

Jest to rodzaj złudzenia optycznego, które zyskało miano "postrzegania teraźniejszości", po raz pierwszy nazwanego tak w 2008 roku. Choć wydaje nam się, że nasz mózg szybko przetwarza to, co postrzegamy, w rzeczywistości może potrzebować około 100 milisekund, aby nadać sens danym generowanym w momencie, gdy światło trafia na naszą siatkówkę.

Osoba idąca powoli może w tym czasie pokonać nawet 10 centymetrów, co nie jest bez znaczenia i pokazuje, dlaczego nasze mózgi musiały rozwinąć mechanizmy kompensacyjne i często przewidywać, co postrzegamy i co będziemy za chwilę postrzegać.

Iluzja wciągająca jak czarna dziura

W przypadku iluzji czarnej dziury badacze stwierdzili, że źrenice obserwatorów rozszerzały się podczas patrzenia na obraz, ponieważ ich mózgi prawdopodobnie postrzegały, że fizycznie poruszają się w kierunku przestrzeni, która jest znacznie ciemniejsza niż ich obecne otoczenie. Mózg zapobiegawczo kompensował ten efekt, przygotowując oczy do zbierania większej ilości światła.

Odczucie wpadania czy też zbliżania się do czarnej dziury jest po części zasługą złagodzonych krawędzi czarnego kleksa, które pozorują efekt rozmycia w ruchu. Właśnie dlatego obserwatorzy widzą, że czarna plama rośnie. Odnosimy wtedy podobne wrażenie jak podczas podążania w kierunku ciemnego tunelu lub jaskini.

Intrygujące jest również to, że u około 86 proc. badanych zaobserwowano fizyczną reakcję źrenic. Tymczasem naukowcy wciąż nie są do końca pewni, dlaczego 14 proc. osób było odpornych na wciągającą czarną dziurę. Ich kolejnym zadaniem będzie ustalenie, co wyróżnia tych ludzi i czy stawia ich w niekorzystnej sytuacji, jeśli chodzi o poruszanie się po świecie.

Konrad Siwik, dziennikarz Fotoblogii

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)