Nowa matryca Sony zbiera dwa razy więcej światła. To prawdziwy przełom!
Mimo tego, że Sony ma chwilowy problem z czipami i na sprzęt trzeba czekać dłużej, firma nie marnuje czasu. Oddział odpowiadający za półprzewodniki właśnie pokazał światu nową warstwową matrycę, która jest w stanie zebrać dwa razy więcej światła.
Pierwsza na świecie warstwowa matryca obrazująca CMOS z układem pikseli posiadających dwuwarstwowe tranzystory to absolutny przełom w fotografii cyfrowej. Różnica w porównaniu do tradycyjnych matryc CMOS polega na tym, że fotodiody oraz tranzystory są na osobnych warstwach podłoża.
Nowa architektura sensora zapewnia około dwóch razy większego poziomu nasycenia sygnału, jak informuje producent. Tym samym zdjęcia będą miały zwiększony zakres dynamiki tonalnej oraz mniejsze szumy. Takie rozwiązani gwarantuje znacznie lepszą ogólną jakość zdjęć, dzięki czemu kadry wykonane w trudnych warunkach oświetleniowych będą nie tylko wyraźniejsze, ale będą zawierały więcej szczegółów. Podobnie rzecz ma się z prześwietlonymi obrazami wykonanymi pod światło.
O ile pokazana światu technologia wygląda na papierze zachwycająco, tak nie wiemy, jak sprawdza się w prawdziwym świecie ani kiedy wejdzie do użytku. Zanim zobaczymy warstwowe matryce w sprzęcie konsumenckim mogą upłynąć długie lata, więc zdrowo będzie powstrzymać ekscytację. Różne źródła sugerują, że w pierwszej kolejności, nowe sensory mają trafić do smartfonów, a dopiero później do cyfrowych aparatów fotograficznych, o ile w ogóle tak się stanie.