Obiektyw 35 mm f/0,4 to Święty Graal fotografii. Zamuruje cię z wrażenia
Matthew Perks, który uwielbia konstruować różne przedmioty, wziął na warsztat stary obiektyw projekcyjny, który zmienił w coś kompletnie nowego. Dzięki jego staraniom powstał obiektyw o ekwiwalencie ogniskowej 35 mm i głębi ostrości odpowiedniej dla przysłony f/0,4. Obraz wygląda jak ze snu.
Uwielbiamy oglądać, jak miłośnicy zabytkowego sprzętu fotograficznego kombinują ze swoimi znaleziskami. W ręce Matthew Perksa wpadł obiektyw do rzutnika, który ten kompletnie zmienił. W oryginale to szkło pozwalało pokryć pole o średnicy 50 cm – ten stary obiektyw jest po prostu ogromny. Jego ogniskowa wynosi 500 mm.
Przed Matthew było wiele różnych przeszkód. Przede wszystkim – ten obiektyw nie służy do skupiania światła na materiale światłoczułym, a do rzutowania małego obiektu na ekran i powiększaniu go w ten sposób. Zatem wynalazca zrobił wyciemnione mocowanie z ogromną matówką. To jednak był dopiero początek.
Building a Next-Level Camera
Po to, by można było zarejestrować obraz, trzeba było zrobić mocowanie do aparatu. To akurat nic trudnego. Gorzej było z ustawianiem ostrości. Aby trafić w punkt, trzeba było pozwolić obiektywowi na przesuwanie się w kierunku przód-tył. Tak powstały szyny z łożyskami. Lecz Matthew postanowił pójść o krok dalej – zbudował elektroniczny silnik przesuwania soczewki do ustawiania ostrości, który sterował dżojstikiem na pilocie, ponieważ zależało mu na wysokiej precyzji.
Ostatnim etapem było wyciemnienie przestrzeni między adapterem do aparatu a matówką, by obraz był bardziej kontrastowy. W tym celu Matthew zbudował prosty miech z odpowiednio zagiętego kartonu. Do wszystkiego doszło mocowanie statywowe i uchwyt do przenoszenia. Efekt wygląda niesamowicie, a całość kosztowała niecałe 200 dolarów. Dla porównania najjaśniejszy obiektyw fotograficzny, który jest dostępny na rynku, czyli Zeiss 50 mm f/0,7 jest ekstremalnie rzadki i kosztuje nawet ok. 200 tys. dolarów. Czy było warto? Zdecydowanie!
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii