Obraz wojny w obiektywie Damiana Kramskiego - jednego z czołowych polskich fotografów prasowych
08.09.2016 11:38, aktual.: 08.09.2016 17:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Damian Kramski jest wielokrotnym laureatem konkursu Grand Press Photo. Jego dorobek fotograficzny to nie tylko zdjęcia wojenne (wielokrotne podróże po Afganistanie), ale również codzienne życie Trójmiasta oraz istotne wydarzenia. Rozmawialiśmy z fotografem o tym, czym dla niego są zdjęcia.
Damian Kramski: Moja fascynacja fotografią zaczęła się, gdy miałem 13 lat. W szkole podstawowej trafiłem do kółka fotograficznego. Od tamtego momentu nie wyobrażałem sobie już tego, by móc robić w życiu coś innego... zresztą, rodzice zawsze wspierali mnie w moich decyzjach – pierwszy aparat dostałem właśnie od nich.
Myślę, że nie bez znaczenia było to, że dziadek, dyrygent, obok swojej batuty trzymał zawsze aparat fotograficzny. Jako mały chłopak – pamiętam czerwone światło ciemni i odbitki, które wisiały na sznurkach do prania.
Profesjonalną karierę fotograficzną zacząłem w 1994 roku, gdy trafiłem do Gazety Wyborczej w Bydgoszczy, a później do oddziału gdańskiego.
Praca w Gazecie uświadomiła mi to, że fotografia dokumentalna i fotoreportaż jest tym, czym chcę się zajmować. Te dwa gatunki fotografii są mi najbliższe ze względu na kontakt z prawdziwymi ludźmi i obcowanie z emocjami.
Szukam prawdziwych historii – niekoniecznie tych z pierwszych stron gazet. To, co wtedy czuję to adrenalina, jak u sportowca oraz szczęście i spełnienie.
Zawsze stawiam sobie dość wysokie poprzeczki, jeśli chodzi o dobór tematu oraz ich realizację. Lubię pracować sam, dlatego też po 20 latach fotografowania mam dość pracowania łokieć w łokieć z innymi.
Męczy mnie wyścig między ludźmi. Praca w pojedynkę jest najbardziej kreatywną formą dokumentu i fotoreportażu, ponieważ nikt ci niczego nie narzuca. Jesteś sam ze sobą i swoim tematem. Możesz się skupić i oddać tematowi na sto procent.
Gdy jestem na zdjęciach i czuję, że podjęty temat jest dobry, czuję ogromne poczucie spełnienia i satysfakcji. Nieraz realizuję temat w kilka dni, ale trafiają się też takie na lata.
Dokument i fotoreportaż skupiają wszystkie gatunki fotografii – są bardzo pojemne i nieprzewidywalne, dlatego tak bardzo mnie pociągają. Inspiruje mnie życie wokół mnie, prawda w ludziach i otaczający świat. Oczywiście jest tu też miejsce dla takich fotografów, jak Capa, Horst, Salgado, czy nasi polscy klasycy - Witek Krassowski i Krzysiek Miller.
Szkoda, że dla takiej fotografii jest coraz mniej miejsc do publikacji. Obecnie interesuję się też filmem dokumentalnym, to wszystko jest bardzo bliskie sobie i daje nowe możliwości twórcze.
Obecnie fotografuję Canonem, lubię też sięgać po moje Mamiye 6 i 7. Czasem używam też wielkiego formatu.