Od 60 lat kolekcjonuje aparaty. To całe jego życie
David Chan to żyjąca legenda Hongkongu. Znają go wszyscy miłośnicy fotografii, a wszystko to dzięki jego pasji. Mężczyzna od lat 60. prowadzi sklep fotograficzny, a na jego półkach można znaleźć prawdziwe perełki. Jednak nie wszystko jest na sprzedaż. To jego prywatne zbiory.
05.11.2020 | aktual.: 06.11.2020 11:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prawie 80-letni David Chan mówi o sobie, że nie jest dobrym fotografem, ale uwielbia stare aparaty. Postrzega je jako dzieła sztuki. Znawca sprzętu uważa, że dźwięk różnych migawek lub systemów przewijania filmu jest kojący. Zna praktycznie wszystkie nuty grane przez mechanizmy różnych aparatów tradycyjnych. Nic dziwnego, skoro obcuje z nimi od 60 lat!
Kolekcjoner ma swoiste poczucie misji. Uważa się za strażnika zabytkowych aparatów i obiektywów. Według niego dawny sprzęt ma duszę i niepowtarzalny charakter. Stara optyka nadawała zdjęciom wyrazistość i strukturę, czego nie robią współczesne idealnie skalibrowane szkła, jak wspomina Chan. Mężczyzna chce, by dzięki jego kolekcji przyszłe pokolenia poznały historię.
Hong Kong camera guardian David Chan spent 60 years collecting vintage gear
Ulubionymi aparatami Davida Chana są konstrukcje europejskie, jak Leica, Voigtlander czy Zeiss. Na filmie widać, jak porównuje Leikę do starego Canona i od razu zauważa znaczną różnicę nie tylko we wzornictwie, ale mechanizmach. Gdy jeden z odwiedzających powiedział, że fotografuje współczesnym Nikonem, Chan się zaśmiał, ponieważ dzisiejszy sprzęt nie ma dla niego większego znaczenia – co prawda fotografia cyfrowa jest wygodna, ale to film umożliwia fotografowi rozwój.
Codziennie do sklepu Chana przychodzą ludzie, a gdy ten pokazuje im swoje aparaty, pytają go o ceny. Informacja o tym, że niektóre modele nie są na sprzedaż, wywołuje silne zdziwienie i próbują przekonywać kolekcjonera, lecz ten pozostaje nieugięty. Mężczyzna po prostu nie chce się ich pozbywać. Mówi o swoim sklepie w kontekście miejsca, do którego mogą przyjść kliencie i porozmawiać, a nie tylko kupić aparat: "To miejsce, w którym możemy cieszyć się życiem".