Ogniste zdjęcia jogowe to zasługa malowania światłem. Wyglądają genialnie!
Joga to nie tylko spokojny sport bazujący na rozciąganiu, ale również cały styl życia. Ludzie uprawiający tę dyscyplinę uważają, że dodaje im energii, a jeśli tak, to ogień jest doskonałą metaforą hinduskiej prany.
25.03.2022 | aktual.: 25.03.2022 11:20
Joga we współczesnym świecie znacznie odeszła od swojego początkowego wyrazu. Ludzie uprawiający ją niekoniecznie koncentrują się na czakrach, czy przepływie energii życiowej (prany) przez ciało, a traktują ją jako doskonałe ćwiczenie. Mimo tego, że daleka od Ashtangi, współczesna wielkomiejska joga wciąż bazuje na asanach, czyli 84 archetypach pozycji i postaw ciała odpowiednich dla medytacji.
W przypadku tego projektu, wspomniana wcześniej prana jest bardzo ważna. Instruktorka jogi Gina Buse połączyła siły z fotografem Jasonem D. Page. Ich wspólne dzieło ma pokazywać przepływ energii i "aurę" wokół joginki przyjmującej kolejne pozy. O ile wielu miłośników tej dyscypliny oraz stylu życia znajdzie w zdjęciach metafizyczną głębię, tak my skoncentrujemy się na aspektach technicznych i założeniach.
Jason specjalizuje się w kreatywnych pracach opartych o technikę malowania światłem. W dużym skrócie polega to na tym, że migawka aparatu jest otwarta na długim czasie naświetlania. Podczas robienia zdjęcia, osoba przed aparatem korzysta z różnych źródeł światła, które rejestruje korpus. Efektem tego jest ślad wyglądający bardzo interesująco.
Fotograf i joginka ze zdjęć tłumaczą, że przyjmowane przez Ginę ułożenie ciała to pozycje wojownika, pochodzące od Virbhadra. Prezentowane tutaj kształty to najbardziej popularne pozycje jogowe, które przy odpowiednim oświetleniu wyglądają naprawdę groźnie. Poświata wokół Giny przywodzi na myśl aury, które pojawiały się wokół wojowników z różnych anime (charakterystyczne japońskie filmy kreskówkowe – przyp. Red.), choć tam energia życiowa była nazywana Ki (chin. Qi), a jej pochodzeniem są rozbudowane wierzenia azjatyckie – zarówno chińskie, japońskie jak i koreańskie.
Do zarejestrowania zdjęć Jason wykorzystał lustrzankę cyfrową Canon EOS 6D Mark II z obiektywem Sigma 25-104 mm f/4 oraz statyw. Za modelką znajdowało się czarne tło pochłaniające światło, zaś ślady malowania powstały za sprawą latarki z przyczepionymi specjalnymi nakładkami, które pozwalają uzyskać efekt pociągnięć pędzlem przy zdjęciach.
Więcej zdjęć znajdziecie na Instagramie.