"Ojciec i syn". Kino drogi kręcone Lumixem GH1
16.02.2011 08:00, aktual.: 01.08.2022 14:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pamiętacie materiał z powstawania etiudy "List" albo film "Wszystko płynie"? Teraz do listy produkcji kręconych aparatami Lumix dołączył "Ojciec i syn" Marcela i Pawła Łozińskich.
Pamiętacie materiał z powstawania etiudy "List" albo film "Wszystko płynie"? Teraz do listy produkcji kręconych aparatami Lumix dołączył "Ojciec i syn" Marcela i Pawła Łozińskich.
Wsiedliśmy z ojcem do starego campingowego busa i ruszyliśmy przez Europę aż do Paryża, gdzie ojciec urodził się 70 lat temu. Podróż trwała 2 tygodnie. Obaj mamy przypadkiem ten sam zawód – robimy filmy dokumentalne, więc przy okazji postanowiliśmy zrobić film – tak o nowym obrazie mówi jego współtwórca, Paweł Łoziński.
Łozińscy to doświadczeni reżyserzy, operatorzy i aktorzy. Tym razem musieli sprawdzić się w pracy z aparatem Panasonic Lumix GH1.
Mieliśmy ze sobą dwa aparaty - każdy swój, dzięki temu szanse były równe, obaj byliśmy na tych samych prawach. Czy udało nam się złożyć oba punkty widzenia w ciekawą i intrygującą całość? Mam nadzieję, że widzowie to oceną - mówi Paweł Łoziński.
Nowy sprzęt postawił przed twórcami nowe wymagania, ale dał też zupełnie inne możliwości. Łozińscy najbardziej chwalili sobie poręczność aparatu oraz obrotowy ekran ułatwiający kręcenie niektórych scen. Ważne okazały się też niewielkie wymiary.
Mają duże znaczenie przy kręceniu ujęć w ciasnych wnętrzach, np. w samochodzie. Znacznie łatwiej za pomocą takiego sprzętu utrzymać prawidłową ostrość i ekspozycję.
Źródło: Techsfera