Organiczne odbitki na szalce Petriego. Czy algi są światłoczułe?
Na pewno widzieliście wiele różnych ciekawych technik reprodukcji zdjęć, jak prosta, aczkolwiek efektowna cyjanotypia. Russell Marx postanowił zabawić się w fotografa-biologa i wykorzystał do pracy algi.
15.05.2020 | aktual.: 26.07.2022 14:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Russel Marx jest doktorantem na wydziale neurobiologii, który również interesuje się fotografią. Kwestią czasu było to, że zainteresuje się połączeniem nauki oraz sztuki. Tak zrodził się nowy, interesujący projekt fotograficzny, który czerpie z obu dziedzin.
Artysta pamięta zajęcia w szkole, na których wykorzystywali właściwości chlorofilu, by robić różne wzory. Jednak w swoim projekcie Russel postanowił wyhodować zdjęcie na bazie alg, zamiast uczulać je na światło. Zamiast chemii fotograficznej i papieru światłoczułego, naukowiec wykorzystał żywe organizmy, które rozwijają się dzięki światłu. Marx wspomina, że takie rozwiązanie pozwoliło mu na większą kontrolę nad kontrastem odbitki.
Problemem, z którym zmagał się Russel, było utrzymanie alg w miejscu, by te się nie przemieszczały. W innym wypadku nie udałoby się wyhodować odbitki. Wykorzystał do tego odmianę glonów Chlorella vulgarism, które są cięższe niż woda i zatapiały się w szalce Petriego, osadzając się na jej dnie. W ten sposób naczynie zostało pokryte na dole warstwą zielonych organizmów, które jednocześnie były zamoczone w czystej wodzie.
Następnym krokiem było umieszczenie szalki Petriego pod powiększalnikiem i jej naświetlanie, by algi zaczęły się rozmnażać. Te organizmy rozwijają się szybciej, gdy dostają dużą porcję światła. Marx wykorzystał średnioformatowy negatyw, który pozwolił na otrzymanie pozytywowego obrazu. W miejscach, gdzie przez klatkę filmu przechodziło więcej światła, algi rozwijały się szybciej niż te, przysłonięte. Skupisko glonów w jednym miejscu dawało efekt ciemniejszego obrazu. Naświetlanie jednego obrazu trwa aż około tygodnia, ponieważ algi potrzebują czasu, by się rozmnożyć na tyle, by zdjęcie było dobrze widzialne.
Co ciekawe – przy wykorzystaniu plastikowych szalek Petriego, Russel spotkał się z problemem. Ze względu na strukturę podłoża, na dnie zaczęły się wytwarzać bąbelki powietrza, które uniemożliwiały powstanie czystego obrazu. Naukowiec zaleca więc używanie szalek wykonanych ze szkła.
Oczywiście to nie koniec eksperymentów. Marx postanowił kontynuować projekt i hoduje kolejne odbitki. Po to by utrwalić swoje dzieła wystarczy je wysuszyć. Artysta nie zaleca jedna wylewania wody, ponieważ zbyt mocne przechylenie szalki może skutkować zniszczeniem zdjęcia. Właśnie w ten sposób pierwsza organiczna odbitka Marxa trafiła do zlewu. Najlepszym sposobem jest odciągnięcie wody pipetą i pozostawienie naczynia do wyschnięcia.