Orka adoptowała grindwala. To pierwszy taki przypadek w historii i udało się go ująć na zdjęciach
Natura jest wspaniała. Spójrzcie na orkę, która adoptowała małego grindwala. Mimo tego, że to kompletnie inne zwierzę, samica zajęła się nim jak własnym. Naukowcy są zaskoczeni i mówią, że wcześniej czegoś takiego nie widzieli.
01.03.2023 | aktual.: 01.03.2023 20:00
Eksperci zaobserwowali orkę, która opiekowała się cielęciem grindwala. Miało ono około 2 metrów długości, więc przy dorosłej samicy widać znaczną różnicę. Mimo że to dwaj różni przedstawiciele rodzaju delfinowatych, potrafią zgodnie żyć. Materiały pochodzą z sierpnia 2021 r., lecz dopiero też zostały opublikowane wraz ze stosownymi badaniami na temat zachowania orki.
Według naukowców samica nie tylko towarzyszyła małemu grindwalowi, ale zajmowała się nim jak swoim. Istotną obserwacją jest sposób, w jaki cielę płynęło za dorosłą orką, czyli tuż przy jej boku, za płetwą piersiową. Takie umiejscowienie jest charakterystyczne dla obronnej postawy matki względem młodego. Pozycja pozwala cielęciu oszczędzać siły podczas pływania, ponieważ płetwa "rozcina" wodę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co ciekawe, dorosłej samicy nie towarzyszyło jedynie młode, ale również inne orki, które stanowiły jej stado. Eksperci zwracają uwagę, że to bardzo nietypowe zachowanie, ponieważ grindwale również pływają stadami. Wygląda na to, że orki zaakceptowały obecność innego delfinowatego i przyjęły go do swojej grupy.
Oceanolodzy zauważają, że orki wytwarzają w swoich stadach bardzo silne relacje rodzinne. Podejrzewają, że samica nigdy nie miała swoich młodych, co jest powodem adopcji grindwala. Tu pojawia się kolejny wątek. Około roku później ta sama samica była widziana w okolicy stada grindwali, ale już bez młodego. Jedna z hipotez mówi o tym, że szukała kolejnego cielęcia, by je porwać i się nim zajmować, co według naukowców bardziej pasuje do zachowania orki niż dobroć serca.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii