Oświadczyny przy wulkanie. To jest dopiero fotografia ekstremalna!
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Fotograf często musi być przygotowany na robienie zdjęć w niesprzyjających okolicznościach przyrody. Najlepiej pokazuje to sytuacja o której opowiada na swojej stronie Gabe McClintock, który od ponad 17 lat zajmuje się fotografią ślubną i okolicznościową.
Na swojej stronie artysta wspomina sesje zaręczynową, którą wykonał dla Niny i Randa. Para zdecydowała się na wędrówkę w okolice wulkanu Fagradalsfjall, aby mieć niezwykłe, pamiątkowe zdjęcia. Ten ostatni jednak, na kilka godzin przed przybyciem pary i fotografa, zaczął wyrzucać z siebie lawę. Chociaż wykonanie tych zdjęć kosztowało wszystkich sporo wysiłku (samo dojście do odpowiedniego miejsca zajęło im długie godziny), to ostateczny efekt zdecydowanie był tego warty.
Wykorzystany sprzęt
Zgodnie z informacjami, jakich udzielił fotograf serwisowi PetaPixel, na sesję spakował dwa korpusy Canon 5D Mark IV z trzema obiektywami — Canon 35 mm f/1,4 L, 50 mm f/1,2 L i 24 mm f/1,4 L. Dodatkowo artysta zabrał ze sobą także zestaw z GoPro. To zaś wystarczyło, by uchwycić nie tylko moment zaręczyn, ale także oddać na zdjęciach gorejącą lawę.