Panasonic Lumix S1 w akcji. Testujemy go jako pierwsi w Polsce [WIDEO]
Panasonic Lumix S1 już za kilka dni trafi na sklepowe półki. Jeden z nich trafił do nas szybciej, więc nie mogliśmy odpuścić wzięcia go na warsztat. Sprawdziliśmy, jak pracuje się nowym, pełnoklatkowym bezlusterkowcem Panasonika.
Duży, ciężki ale czy potężny?
Panasonic Lumix S1 jest spory. Bryła z głębokim uchwytem przypadnie do gustu osobom z dużymi dłońmi i lubiącymi czuć aparat w ręce. Rozmiary korpusu to kwestia bardzo indywidualna, ja wolałabym, żeby był nieco mniejszy - trzymając grip, nie dosięgam kciukiem prawej ręki do wszystkich przycisków. Duży rozmiar ma jednak swoje plusy - kiedy już się dosięgnie do przycisków, łatwo je wyczuć bez odrywania oka od wizjera.
EVF to kolejna rzecz, która zyskuje na tym, że jest duża. OLED o najwyższej dotąd rozdzielczości 5,76 mln punktów z częstotliwością odświeżania na poziomie 120 kl./s jest naprawdę na wysokim poziomie. Obraz w wizjerze jest szczegółowy i płynny. Dodatkowo szeroka, okrągła musza oczna pozytywnie wpływa na komfort pracy.
Podczas obsługi możesz polegać na intuicji
Na szerokim korpusie znalazło się miejsce na funkcyjne przyciski i pokrętła, które odpowiadają za najważniejsze funkcje aparatu, dzięki czemu jego obsługa jest szybka i wygodna. Liczba możliwych konfiguracji przycisków funkcyjnych, ich blokady i szybkiego przełączania pomiędzy ustawieniami sprawia, że z biegiem czasu Panasonic Lumix S1 może stać się bardzo wygodnym narzędziem w ręku zarówno fotografa, jak i filmowca.
[photo position="undefined"]138401[/photo]
Należy dać sobie trochę czasu na zapoznanie się z nowym menu, które w języku polskim ma trochę niejasnych skrótów, warto dobrze przestudiować instrukcję obsługi.
Fotografowanie Panasoniciem Lumixem S1
Sercem aparatu jest 24,2-megapikselowa matryca wielkości 35,6 mm x 23,8 mm, bez filtra dolnoprzepustowego. Pozwala ona na robienie 14-bitowych RAW-ów i 10-bitowych filmów. Procesor Venus Engine zapewnia wysoką czułość ISO w zakresie 100-51 200.
Niestety nie miałam możliwości zobaczyć, jak dokładnie sprawdza się aparat na różnych czułościach, bo jeszcze żaden z programów nie odczytuje plików RAW z tego modelu, a sprawdzanie poziomu szumów na JPEG-ach mija się z celem.
Sprawdziłam za to, jak działa autofokus - szybko i celnie. Producent zastosował w modelu Panasonic Lumix S1 swój system DFD, znany z poprzednich modeli tej firmy z matrycą Mikro Cztery Trzecie. Ze względu na płytszą głębię ostrości w przypadku matrycy pełnoklatkowej, producent musiał przeprojektować system autofokusa, żeby był bardziej precyzyjny. Nowy układ AF w słabym oświetleniu działa trochę wolniej, ale wciąż celnie. W większości przypadków śledzenie obiektów również działa bez zarzutu, nawet w przypadku ciemniejszej sceny.
Oprogramowanie modelu Panasonic Lumix S1 zostało wyposażone w technologię, która pozwala wykrywać ludzką twarz, oko, ciało, ale też zwierzęta - psy, koty czy ptaki. Ciągłe przetwarzanie obrazu i jego analizowanie wymaga naprawdę potężnej mocy obliczeniowej aparatu, ale również wpływa na to, że bateria, choć fizycznie ogromna i pojemna, nie wystarczy na długo i lepiej wyposażyć się od razu w zapasowy akumulator. Nie bez znaczenia jest tu też potężny wizjer.
Co jeszcze w Lumixie S1?
Jeśli zależy wam na wysokiej rozdzielczości zdjęcia do dyspozycji jest tryb Hi-Res, który tworzy 96-megapikselowe pliki RAW poprzez wykonanie ośmiu przesuniętych kadrów w krótkich odstępach czasu i połączenie ich za pomocą oprogramowania aparatu. Do wykonania zdjęć o zwiększonej rozdzielczości potrzebny jest statyw. Niestety pliku RAW w wysokiej rozdzielczości nie mam jeszcze czym otworzyć - musimy poczekać na aktualizacje wywoływarek RAW-ów, które pojawią się pewnie wraz z wejściem aparatu na rynek.
Znalazło się też miejsce na znany z poprzednich modeli Panasonica tryb 6K Photo, w którym aparat wykonuje zdjęcia z prędkością 30 kl./s oraz tryb 4K Photo, w którym dostępne są dwie prędkości - 30 i 60 kl./s. W trybie 6K Photo możemy bez przerwy zapisywać serię zdjęć do 10 minut, a następnie wybierać pojedyncze klatki.
Aparaty Panasonica z matrycami Mikro Cztery Trzecie to częsty wybór osób filmujących. Dla tych, którzy oczekują większej plastyki obrazu z matrycy pełnoklatkowej, Panasonic Lumix S1 jest modelem długo wyczekiwanym. Bezlusterkowiec może nagrywać wideo w 4K w 60 klatkach z próbkowaniem 4:2:0 10 bit. Jednak przy nagrywani 4K w 50 kl./s i 60kl./s nagrywa z cropem do formatu APS-C. Pozostałe klatkaże wykorzystują całą matrycę. To naprawdę świetne wyniki! Nie bez znaczenia jest też pełnowymiarowe wyjście HDMI oraz wejście na mikrofon i osobne na słuchawki.
Cieszę się, że już niedługo w sklepach pojawi się kolejny pełnoklatkowy bezlusterkowiec. Panasonic Lumix S1 jest potężnym narzędziem (dosłownie i w przenośni) w ręku doświadczonego fotografa, lub filmowca. Choć jest dość duży i ciężki na tle konkurencji, oferuje też funkcje, których u konkurencji nie znajdziecie i z pewnością znajdzie swoich (silnych) zwolenników.
*Tekst: Monika Homan
Wideo: Marcin Watemborski
Montaż i edycja: Paweł Gazda
Modelka: Zofia Dal Canton*