Kalendarz Pirelli 2020, czyli wyśmienite portrety Paolo Roversi
Kalendarz Pirelli na rok 2020 przesiąknie miłością i Włochami. Zdjęcia przygotowuje fotograf mody Paolo Roversi.
19.08.2019 | aktual.: 26.07.2022 15:40
"Miłość ma wiele twarzy, ale tylko jedno imię” - to hasło przewodnie kalendarza Pirelli. Produkcją kieruje jeden z najbardziej uznanych włoskich fotografów mody Paolo Roversi. Wszystkie zdjęcia powstaną we Włoszech. Jedynym zagranicznym akcentem jest inspiracja dramatem Szekspira. Roversi stara się przedstawić pojęcie miłości przez 8 postaci, szukając Julii.
Kim jest Paolo Roversi?
Paolo Roversi urodził się w 1947 roku. Warsztat szlifował jako fotoreporter agencji Associated Press. Na początku lat siedemdziesiątych przeprowadził się do Paryża, gdzie wciągnęła go fotografia mody. Poznał prace Richarda Avedona, Helmut Newtona i Irvinga Penna. Od 1974 roku był asystentem Laurence'a Sackmana. Po 9 miesiącach Roversi zaczął realizować pierwsze zlecenia dla magazynów modowych, w tym "Elle" i "Marie Claire". W 1980 roku Paolo Roversi realizował kampanię dla domu mody Christian Dior, co było przełomem w jego karierze.
Styl Paolo Roversi jest nieco senny. Światło porównywane jest do mozaik w jego rodzinnej Ravennie, długa ekspozycja wydaje się zatrzymywać czas. Sam Roversi twierdzi, że raczej odejmuje, niż dodaje.
9 twarzy Julii
Julia pojawi się w kalendarzu w 9 bardzo różnych postaciach. Przed obiektywem stają aktorki i modelki: Claire Foy, Mia Goth, Chris Lee, Indya Moore, Rosalia, Yara Shahidi, Kristen Stewart i Emma Watson. Pozuje także córka fotografa, Stella Roversi, odpowiedzialna za oprawę wizualną. Paolo Roversi wróci do klasycznego portretu, ale materiały z planu zdradzają też kilka ciekawych stylizacji.
Nie wiemy, czego spodziewać się po kalendarzu Pirelli 2020. Roversi powiedział: "Sam cały czas poszukuję swojej Julii i myślę, że będę jej poszukiwał do końca swojego życia. Koniec końców Julia jest tylko marzeniem".
Kalendarz na rok 2020 zadebiutuje w listopadzie. Zostanie sprezentowana wąskiemu gronu skrupulatnie wybranych osób. Do Polski co roku trafia tylko kilka egzemplarzy.