"Pierwszy aparat zbudowałem z pudełka po butach". Emocjonalne portrety autorstwa Rafcia Stępniaka
Rafcio Stępniak jest wrocławskim fotografem, ceniącym sobie prostotę wyrazu. "Mniej znaczy więcej i tego się trzymajmy" - mówi sam o sobie.
W drodze eksperymentów z filmami i chemią artysta osiągał coraz ciekawsze efekty. Jego pierwszym ulubionym materiałem światłoczułym był Kodak T-rix oraz Rollei Retro.
Przełom w jego twórczości nastąpił przypadkiem – od znajomego dostał rolkę przeterminowanej niskoczułej błony graficznej. Stępniak rozpoczął swoją wędrówkę w świat analogowej fotografii wielkoformatowej.
Pierwszy aparat zbudowałem z pudełka po butach. – zdradza fotograf - Od najmłodszych lat miałem zamiłowanie do budowania czegoś z niczego. – dodaje.
Kolejna wersja „Deichmanna” powstała już z grubej tektury introligatorskiej wyposażonej w obiektyw z powiększalnika. Jedynym, co ograniczało Stępniaka był jego własny umysł… oraz deszcz.
W swoich zdjęciach autor koncentruje się na prostocie – korzysta wyłącznie ze światła zastanego, a stylizacje ogranicza do minimum. Ze względu na zamiłowanie do starych fotografii, które uważa za magiczne, próbuje odwzorować estetykę minionych epok.
Jak widać na przykładzie prac Rafcia - nie trzeba wydawać tysięcy złotych na świetny sprzęt, żeby uprawiać dobrą, emocjonalną fotografię. Wszystko leży w głowie fotografa i jego indywidualnym sposobie postrzegania świata.
Fotografie wykorzystane za zgodą autora.