Piłeś? Nie polatasz dronem w Japonii
Na świecie co chwilę pojawiają się nowe przepisy związane z lataniem dronami. Niedawno pojawiły się rozporządzenia Unii Europejskiej dt. rejestrowania dronów, a teraz Japonia zabrania pilotowania urządzeń po wpływem alkoholu.
Zakaz latania pod wpływem brzmi dość logicznie. Chociaż, jeśli coś nie jest uregulowane prawnie, to według wielu osób nie ma w tym nic złego. Rząd Japonii postanowił przedstawić pilotom sprawę jasno: ”Piłeś? Nie lataj!”. Jeśli złamiecie zakaz, możecie spędzić w więzieniu nawet rok.
Latanie dronem samo z siebie wymaga pewnych umiejętności, więc nie dziwi potrzeba odbycia stosownych szkoleń, ani posiadania licencji pilota. To też odpowiedzialność, bo przecież błędna ocena sytuacji i zaburzenie percepcji mogą skutkować wypadkiem, raczej nikt z nas nie chciałby zostać zraniony przez bezzałogowe urządzenie, ani ponieść strat z tego powodu.
Jeśli zostaniecie złapani podczas korzystania z drona o wadze ponad 200 gramów, grozi wam grzywna 300 000 jenów, czyli prawie 10 500 złotych. Jeśli pójdzie gorzej, możecie skończyć w więzieniu, a podejrzewam, że tego byście nie chcieli.
Inne prawo dotyczące latania dronami w Japonii zakazuje: zbliżania się maszynami do ludzi, latania na terenie lotnisk oraz nakazuje utrzymanie drona cały czas w zasięgu wzroku.