Pilot drona ratuje zwierzęta w Ukrainie. Wykorzystuje podczerwień i 180‑krotny zoom
Autor zdjęć lotniczych Doug Thron używa komercyjnego drona wyposażonego zarówno w kamerę na podczerwień, jak i zwykłą, do wykrywania i ratowania uwięzionych zwierząt ze stref katastrofy w Ukrainie.
04.07.2022 | aktual.: 05.07.2022 10:01
Wojna w Ukrainie jest katastrofą humanitarną. Często jednak pomija się niezliczoną liczbę zwierząt domowych, które są pozostawione same sobie, gdy ich właściciele muszą uciekać lub giną w wyniku ostrzału. "To ponure dla tamtejszych zwierząt" – stwierdza Doug Thron w rozmowie z serwisem PetaPixel.
"Wiele osób musiało szybko wyjechać, a spora część z nich nie mogła zabrać swoich zwierząt. W wielu przypadkach poszliby szukać swojego kota, który był na zewnątrz, ale musieli uciekać" – wyjaśnia operator drona, który poszukuje zaginionych pupili. "Znajdowaliśmy zwierzęta, koty i psy. Wiele z nich zostało połączonych z opiekunami, ale w innych przypadkach ich właściciele zginęli".
Thron wspomina przy tym rodzinę, w której mąż, żona i ich dziecko zmarli podczas rosyjskiego ataku. "Znaleźliśmy ich matkę kotkę i czworo kociąt w ośmiopiętrowym budynku mieszkalnym" – wspomina Thorn, dodając, że był w stanie wyśledzić siostrę zmarłego mężczyzny, która pomogła w znalezieniu nowego domu dla kociąt. A część z nich poleciała nawet z fotografem do Miami.
"To naprawdę słodkie koty, ukraińskie koty są szczególnie słodkie. Miałbyś cztery lub pięć dorosłych kotów w tym samym pokoju i wszystkie radzą sobie dobrze, co nie zdarzyłoby się w przypadku kotów amerykańskich" – wskazuje Thorn.
Thron używa drona DJI Matrice 210 z obiektywem Zenmuse Z30, który pozwala na całkowite 180x powiększenie. Jego sprzęt ma dołączoną kamerę na podczerwień, która wykrywa ciepło ciała zwierzęcia, a następnie używając potężnego powiększenia, może sprawdzić, czy odczyt jest dokładny.
"Kamera na podczerwień może wykryć ciepło. Następnie przełączam się na normalną kamerę z 180-krotnym zoomem, aby upewnić się, że mam do czynienia ze zwierzęciem, aby nie wspinać się na płonące drzewo na próżno" – wyjaśnia Thron. Kolejną umiejętnością, która wymaga praktyki, jest samo operowanie dronem. Łączny koszt drona Throna to około 40 tysięcy dolarów, a lata się nim w niesamowicie niebezpiecznych warunkach.
Konrad Siwik, dziennikarz Fotoblogii