Piotr Zbierski - Push the Sky Away

Piotr Zbierski - Push the Sky Away
Patryk Wiśniewski

16.01.2017 15:08, aktual.: 26.07.2022 18:40

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Piotr Zbierski jeden z najciekawszych polskich fotografów młodego pokolenia doczekał się pierwszej publikacji swoich prac w formie książki. Książka i wystawa o tym samym tytule “Push the Sky Away” to tryptyk, który powstawał przez 9 lat.

Tryptyk, który powstawał przez 9 lat, został wydany w trzech językach, przez trzy wydawnictwa, każde z wydań ma też swoją okładkę. Album, który podsumowuje twórczość Piotra Zbierskiego został w specyficzny sposób podzielony - oczywiście na trzy części. Czarne “rękawy” w wyraźny sposób oddzielają od siebie kolejne cykle. Te wewnętrzne okładki zawierają także tekst od artysty, który opowiada o swoich projektach. Takie działanie projektantów książki - Bartłomieja Talagi i Piotra Zbierskiego - sprawia, że trafia do nas album, któremu musimy poświęcić uwagę. Nie przejrzymy go na przysłowiowym kolanie. “Push the Sky Away” wymusza na nas, jako odbiorcach, zatrzymanie się, zwolnienie. Każde odsłonięcie czarnego rękawa otwiera przed nami inny projekt, musimy w pewnym sensie zerwać pieczęć po to, aby wejść do świata Piotra Zbierskiego.

Obraz
© © Piotr Zbierski

Świata wyjątkowego, pełnego niedopowiedzeń, a jednocześnie wydaje nam się, że go dobrze znamy, tak, jakby Zbierski swoimi fotografiami dotykał uniwersalnych emocji i sytuacji. Z drugiej strony konieczność każdorazowego otwarcia kolejnego projektu sprawia, że nie mamy do czynienia z jedną ciągłą narracją, tylko ze swego rodzaju monografią, która wyraźnie zaznacza okresy w twórczości Piotra Zbierskiego. Dodatkowe oddzielnie od siebie projektów nastąpiło poprzez umieszczenie pomiędzy nimi notatników autora wypełnionych zdjęciami, zapiskami, rysunkami, skrawkami papieru, plamami kawy i wykresami. O tych wkładkach Zbierski mówi, że są to “archiwa materiałów gromadzonych, notowanych, dokumentowanych przez okres pracy nad tymi cyklami. To nie są tylko notatki, ale często też dokumentacje pomysłów roboczych czy niedokończonych instalacji lub obiektów. Tak, jest to mapa - natomiast nie mind mapa, tylko przemyślenia na temat np. wymiarów, pochodzenia alfabetów, generalnie struktury, która jest badana w Stones Were Lost from the Base.”

Obraz
© © Piotr Zbierski

Ta skomplikowana w swojej konstrukcji książka jest połączona z wystawą. W warszawskiej Leica 6x7 Gallery Warszawa Józef Robakowski oraz Piotr Zbierski stworzyli interesującą i osobną narrację, która współpracuje z książką. Wystawa jest jednak w zupełnie innej skali. To przeskalowanie na początku przytłacza widza. Jest atakowany przez kolejne obrazy. W stosunkowo niewielkiej przestrzeni galerii Zbierski umieścił kilkadziesiąt fotografii i kilkanaście obiektów - skrzynek, które ujawniają swoją zawartość dopiero po zajrzeniu w wyznaczonych miejscach. Obiektem stały się też polaroidy, które zawisły w przestrzeni. Zdjęcie otoczone szkłem możemy dokładnie obejrzeć z przodu i z tyłu. Mimo tego pierwszego zderzenia, po chwili, wystawa zaczyna pracować jak książka. Zdjęcia łączą się ze sobą, wchodzimy w rytm, który składa się w jedną obszerną narrację, która prowadzi nas przez ostatnie 9 lat twórczości Piotra Zbierskiego.

Obraz
© © Piotr Zbierski
Wystawa to zupełnie inne medium od książki, i zupełnie naturalnie przybiera różne formy. Z drugiej strony pewnie gdyby Push The Sky Away wyszło pół roku wcześniej lub pół roku później wyglądałoby trochę inaczej. Żaden z moich cykli nigdy nie był ułożony raz na zawsze w stateczny sposób na zasadzie - "to jest to 10 zdjęć" i nazywa się "tak i tak".

“Push the Sky Away” to wyjątkowo okazja, żeby skonfrontować ze sobą publikację książkową z wystawą i zobaczyć, jak artysta pracuje nad kolejnymi odsłonami swoich projektów, zwłaszcza że wystawa będzie podróżowała po Polsce.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/9]
Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Komentarze (0)