Po modelkach plus-size przyszedł czas także na panów
18.03.2016 09:17, aktual.: 26.07.2022 19:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Moda plus-size nie jest już przeznaczona tylko dla pań. Panowie też znajdą na wybiegach i w butikach coś dla siebie.
W miniony wtorek jedna z najbardziej prestiżowych agencji modelingowych – IMG Models – otworzyła nabór dla „panów o pełnych kształtach” do swojej nowej sekcji o nazwie Brawn. Innymi słowy – chodzi o modeli plus-size.
W zeszłym roku sekcja modelek plus-size – Curve – odpowiadała za ogromny sukces agencji. Jedna z najważniejszych pań w IMG – Ashley Graham – niejednokrotnie była na ustach wielu osób ze świata mody po udziale w kampanii dla Lane Bryant #ImNoAngel, oraz po tym jak pojawiła się w stroju kąpielowym na okładce Sports Illustrated.
Pierwszym modelem plus-size jest 26-letni Zach Miko, który wcześniej próbował robić karierę jako komik w Nowym Jorku. Pracował jako barman oraz łapał się dorywczych zajęć, by związać jakoś koniec z końcem.
Jako model, Miko ma nadzieję podnieść na duchu panów, którzy spotkali się z krytyką ich dużych rozmiarów i problemów z postrzeganiem ich osoby. Dodatkowo pomoże im prezentując wzory, w których każdy brzuszek będzie wyglądał dobrze. Model stara się sprawić, by słowo „duży” nie było dłużej pejoratywnie postrzegane, a kojarzyło się z rozpromienioną twarzą, pełną dumy i pogody ducha.
Przedstawienie w tym interesie modela plus-size jest wielkim krokiem do przodu, zwłaszcza, że podobnie jak w przypadku kobiet – cały czas promowany był wygląd szczupłego, umięśnionego faceta z ostrymi rysami twarzy.
Jako ciekawostka, powiem wam, że na początku tego roku firma Barbie wypuściła trzy nowe typy sylwetki swoich lalek, ze względu na kreowanie nierealnego ideału kobiecego piękna. Niektórzy zapytali – okej, ale co z Kenem? - no nic. W związku z tym jeden z inwestorów rynku zabawek zdecydował się na kampanię crowdfoundingową, w której zbiera fundusze na stworzenie męskiej lalki o rzeczywistych proporcjach ciała. Nie będę wspominał już o kreowaniu ideału mężczyzny na podstawie He-Mana.
Niech żyją brzuszki! Lepszy bojler, niż kaloryfer!