Fotoreporterzy z całej Polski opowiedzieli nam, jak fotografowali The World Games 2017
Grzędziński, Sadowski, Łączny, Klimaszewski, Ulatowski i Dorożański – sześciu facetów fotografowało tegoroczne The World Games we Wrocławiu. Pracowali od rana do wieczora, mieszkali w studiu fotograficznym i przywieźli świetne zdjęcia. Nam opowiedzieli, co jest najważniejsze przy fotografowaniu tak dużej imprezy i jak sobie tam radzić. A na koniec każdy przygotował rady specjalnie dla was.
World Games to inaczej Igrzyska Sportów Nieolimpijskich. Jest to międzynarodowa impreza sportowa, której tradycja sięga 1981 roku. Pierwsza edycja została zorganizowana rok po letnich Igrzyskach Olimpijskich.
Interesujące jest to, że niektóre dyscypliny, które wchodzą w skład World Games, są byłymi dyscyplinami olimpijskimi lub zostały wyłączone z programu igrzysk. Są to na przykład: przeciąganie liny, triatlon, taekwondo, rugby czy golf. Głównym celem imprezy jest wypromowanie sportów, które nie wiedzieć czemu zostały pominięte przez Komitet Olimpijski.
Od 20 do 30 lipca 2017 roku 10. edycja World Games odbywała się w stolicy Dolnego Śląska, we Wrocławiu. Podczas igrzysk zawodnicy zmagali się w 31 dyscyplinach, z czego 4 wybrały władze Wrocławia. Były to: futbol amerykański, kick-boxing, wioślarstwo halowe oraz żużel.
Na wydarzeniu, oprócz zawodników i miłośników sportu, nie zabrakło również fotoreporterów. Jeden z nich, nasz bloger Paweł Łączny, był w ekipie obstawiającej World Games. To właśnie dzięki niemu towarzyszący mu fotografowie podzielili się z nami zdjęciami. W ekipie byli również: Bartek Sadowski, Wojciech Grzędziński, Paweł Ulatowski, Irek Dorożański oraz Filip Klimaszewski.
Ciekawe jest to, że każdy z wymienionych fotografów ma kompletnie inny styl – jedni szukają historii, inni fotografują tylko sport i kulisy. Łączy ich jednak to, że każdy jest dokumentalistą. Spójrzcie na świat zmagań sportowych z perspektywy tych kilku fotoreporterów.
Według mnie praca, gdzie spotyka się kilku fotografów, jest naprawdę inspirująca. Każdy napędza każdego. To normalne, że wszyscy pokazują sobie nawzajem zdjęcia, które udało im się ustrzelić, wymieniają poglądy na temat wydarzeń lub zwyczajnie odpoczywają. Kwatera fotoreporterów mieściła się u Bartka Sadowskiego w studiu fotograficznym.
Fotografowie, oprócz zdjęć, chcieli wam przekazać również kilka rad:
Bartek Sadowski
Jak widzicie, wszyscy mówią, że trzeba próbować i myśleć o tym, co chcemy sfotografować. Bez jakiegokolwiek pomysłu nie powstaną nam świetne zdjęcia, a tym bardziej najlepszy sprzęt nie zrekompensuje nam braku koncepcji. Każdy obraz powstaje w głowie fotografa, zanim ten wciśnie migawkę - może warto to przemyśleć?