Ponad 17 tysięcy złotych. Tyle może kosztować Sony FE 12‑24 mm f/2.8 GM

Pierwsze doniesienie, które pojawia się na Sony Alpha Rumors to informacja o prawdopodobnym opóźnieniu premiery obiektywu Sony FE 12-24 mm f/2.8 GM. Powód jest oczywisty – pandemia koronawirusa, brak mocy przerobowych w fabrykach i brak części. Druga rzecz, która szeroko otwiera oczy to cena. Wspomniane szkło może kosztować w granicach 4000 dolarów, czyli na polskim rynku pewnie będziemy mogli spodziewać się ceny w granicach 17-18,5 tysiąca złotych. Systemowe obiektywy Sony są drogie i nie ma co tego ukrywać, ale taka cena jest zdecydowanie za wysoka. Mam nadzieję, że końcowo będzie niższa.

Dla przypomnienia Sigma 14-24 mm f/2.8 DG DN do systemu Sony E kosztuje 6 tysięcy złotych, więc różnica cenowa jest kolosalna. Pytanie brzmi, czy faktycznie różnica 2 mm ogniskowej na szerszym kącie jest warta tak dużych pieniędzy. Może lepiej jest wyposażyć się w tańszą Sigmę, której jakość optyczna jest naprawdę świetna oraz dodatkowy ultra-szerokokątny (UWA) obiektyw stałoogniskowy? Oczywiście wszystko zależy od tego, jakie są wymogi konkretnego fotografa, chociaż przyznam, że nieczęsto spotykam się ze zdjęciami robionymi aż tak krótkimi ogniskowymi.

Ciekawostką w konstrukcji obiektywu Sony FE 12-24 mm f/2.8 GM może być mocowanie filtra na tyle obiektywu w specjalnie przeznaczonym do tego slocie. Byłoby to sensowne rozwiązanie patrząc na to, że przeważnie obiektywy ultra-szerokokątne mają bardzo wypukły przedni element i często osłona przeciwsłoneczna jest wbudowana na stałe. Wciąż – miejmy na uwadze cenę – ponad 17 tysięcy złotych. To naprawdę dużo. Jestem ciekawy, czy naprawdę przyjdzie nam aż tyle zapłacić za to szkło. Jego premiera początkowo była przewidywana na II kwartał 2020 roku.