Kradł cudze zdjęcia i wrzucał na Instagram. Teraz przeprasza

Ponad 100 tysięcy osób mogło poczuć się oszukane, kiedy okazało się, że fotograf, którego obserwują na Instagramie, publikuje cudze zdjęcia. Dziś Daryl Aiden Yow przeprasza za swoje działania.

Kradł cudze zdjęcia i wrzucał na Instagram. Teraz przeprasza
Źródło zdjęć: © © Mothership / [mothership.sg](https://mothership.sg/2018/06/darylaidenyowinstagramphotossingapore/)
Monika Homan

22.06.2018 | aktual.: 26.07.2022 17:59

Daryl Aiden Yow jest popularnym użytkownikiem Instagrama i fotografem z Singapuru. Jego profil obserwuje ponad 100 tysięcy osób. Ostatnio został przyłapany przez "Mothership" na publikowaniu cudzych zdjęć, jako swoje.

Wykorzystywał on zdjęcia z innych profili i banków fotografii. W wywiadzie dla "TODAY", Daryl mówił, że "wszystkie jego zdjęcia na Instagramie są wykonane profesjonalnie, prawdopodobnie dlatego, że jest fotografem, a jeśli chodzi o zdjęcia, to również perfekcjonistą”. Wydaje mi się, że jako fotograf powinien mieć jeszcze większą świadomość swoich czynów i tym bardziej szanować cudzą pracę.

Obraz
© © Mothership / [mothership.sg](https://mothership.sg/2018/06/darylaidenyowinstagramphotossingapore/)

Dziś Daryl przeprasza. Z jego profilu zniknęły wszystkie zdjęcia i pojawił się post z oświadczeniem. Daryl pisze:

Nie miałem zamiaru wydawać żadnych oświadczeń dotyczących ostatnich wydarzeń głównie dlatego, że nie wiedziałem, jak mogę wyrazić skruchę. Oburzenie dotyczące tego, jak się zachowałem jest uzasadnione i przyjmuje pełną odpowiedzialność i konsekwencje moich działań. Myliłem się roszcząc sobie prawo do pracy innych ludzi.Byłem również w błędzie używając fałszywych podpisów, które wprowadzały w błąd moich obserwatorów i tych, którzy oglądali moje obrazy.Nie zdawałem sobie sprawy z tego, czego ode mnie oczekiwano i rozczarowałem tych, którzy we mnie wierzyli. Za to wszystko przepraszam.
Obraz
© © Mothership / [mothership.sg](https://mothership.sg/2018/06/darylaidenyowinstagramphotossingapore/)

Fotograf zwraca uwagę na fakt, że nikt inny nie był zaangażowany w jego nieuczciwe działanie i żaden z jego współpracowników nie powinien na tym ucierpieć.

Dobrze chociaż, że potrafi się przyznać do błędu i stawić czoła konsekwencjom. Ciekawe, czy jego profil będzie dalej funkcjonował.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
newsyInspiracjesocial media
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)