Potomkowie niewolników mogą pozwać Uniwersytet Harvarda. Chodzi o historyczne zdjęcia

Na pewnym etapie edukacji, każdy z nas widział zdjęcia niewolników sprowadzanych z Afryki do różnych krajów. O ile to okrucieństwo (w większości) już się na świecie skończyło, tak historia nie zapomina. W związku z tym, należy się odszkodowanie za krzywdy.

Potomkowie niewolników mogą pozwać Uniwersytet Harvarda. Chodzi o historyczne zdjęcia
Marcin Watemborski

27.06.2022 | aktual.: 27.06.2022 14:54

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Sąd najwyższy w stanie Massachusetts (USA) zarządził, że Tamara Lanier może pozwać Uniwersytet Harvarda z powodu wyrządzonych strat moralnych za pośrednictwem zdjęć. Wspomniane kadry ta dagerotypy przedstawiające niewolników sprowadzonych do Stanów Zjednoczonych z Afryki.

Należy dodać, że wspomniane zdjęcia to prawdopodobnie najstarsze kadry, jakie kiedykolwiek wykonano uwiezionym ludziom. Kobieta, która może pozwać Harvard, utrzymuje, że ci ludzie są jej przodkami. Jasno mówi, że jest potomkinią niewolników pojmanych przez kolonizatorów i na siłę zaciągniętych do rodzących się Stanów Zjednoczonych Ameryki.

Harvard 'Shamelessly' Profits From Photos Of Slaves, Lawsuit Claims

Sąd zwrócił uwagę na to, że zdjęcia są własnością fotografa, który je wykonał, a nie ich fizycznego właściciela, a tym bardziej osoby, która jest potomkiem bohatera zdjęcia. Chociaż jest inna sprawa – Uniwersytet Harvarda nie skontaktował się z Tamarą Lanier przed wydrukowaniem okładki książki, na której widnieje jej przodek, nawet po tym, gdy udowodniła pokrewieństwo.

Na wspomnianych dagerotypach można zobaczyć Renty’ego Taylora oraz jego córkę Delię Taylor, a za ich wykonanie odpowiada Louis Agassiz wynajęty przez Uniwersytet Harwadra. Zgodnie z dokumentacją, te zdjęcia podkreślały różnice rasowe między ludźmi i były wykorzystywane do promowania niewolnictwa w USA. W pozwie sądowym Lanier podkreśla, że Taylorowie są jej biologicznymi przodkami, a zdjęcia zostały wykonane wbrew ich woli. Kobieta zażądała od Uniwersytetu Harwarda przekazania jej fotografii i zaprzestania czerpania z nich zysku.

Rzeczniczka prasowa instytucji Rachael Dane mówi, że wspomniane zdjęcia nie są przedmiotem wystawy, a znajdują się w przechowalni ze względu na szczególną podatność na zniszczenia. Nie zostały również nikomu użyczone w przeciągu ostatnich 15 lat.

Problem polega na tym, że po 170 latach od wykonania zdjęć oraz śmierci autora (oraz osób na zdjęciach), te portrety przeszły do domeny publicznej. Każdy może dowolnie używać reprodukcji, lecz oryginalne dagerotypy w swojej fizycznej formie znajdują się w zbiorach Uniwersytetu Harwarda. Dla Lanier te portrety to pamiątka rodzinna i uważa, że powinny wrócić do niej. Może zatem pozwać instytucję, by odzyskać fotografie i otrzymać zadośćuczynienie za wyrządzone szkody moralne.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Komentarze (41)