Poważna awaria teleskopu Webba. Jeden z instrumentów nie działa, jak należy

JWST
JWST
Źródło zdjęć: © NASA | JWST
Marcin Watemborski

22.09.2022 09:58

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba to niezwykłe urządzenie, które od początku swojego działania dostarcza nam niesamowitych wrażeń. Zdjęcia ekstremalnie oddalonych obiektów są bardzo wyraźne i piękne. Jednak nie wszystko jest takie różowe – jeden z instrumentów uległ poważnej awarii.

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (James Webb Space Telescope, JWST) jest wyposażony w kilka narzędzi do obrazowania kosmosu. Jednym z najważniejszych jest MIRI czyli Mid-Infrared Instrument, służący do wychwytywania średniego pasma podczerwieni. To właśnie to narzędzie uległo awarii.

Pierwsze wzmianki o nieprawidłowym funkcjonowaniu pojawiły się już 24 sierpnia 2022 roku. Chodziło wówczas o mechanizm, który zarządza czterema trybami pracy MIRI. Jeden z nich – MRS (Medium-Resolution Spectroscopy) – nie działał, jak trzeba. Po długim diagnozowaniu, eksperci z NASA doszli do wniosku, że to kwestia samego mechanizmu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Naukowcy wyjaśniają, że mechanizm zarządzający trybami pracy MIRI opiera się na tarczy, która odpowiednio ustawiona pozwala na wybór zakresu obserwacji między krótkimi, średnimi i długimi falami. W związku z awarią, astronomowie musieli przestać używać trybu MRS i stale obserwują problem. Jak podaje NASA, eksperci analizują sytuację i starają się wypracować jej rozwiązanie, by JWST mógł wrócić do swojej pracy na 100 proc. Astronomowie jednocześnie uspakajają i tłumaczą, że pozostałe 3 tryby MIRI działają dobrze i stale rejestrują obrazy.

Rozwiązywanie problemów na JWST jest dużo trudniejsze niż w przypadku Kosmicznego Teleskopu Hubble’a. Podczas pracy tego drugiego występowały awarie, ale wówczas była wysyłana załoga, która naprawiała teleskop w kosmosie. W przypadku Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba jest to niemożliwe, ponieważ jest oddalony od Ziemi o ok. 1,6 mln kilometrów, czyli prawie 4 razy więcej niż Księżyc.

W przeciwieństwie do Kosmicznego Teleskopu Hubble’a, który orbituje nad Ziemią, JWST krąży wokół Słońca. Naukowcy muszą rozwiązać problem w pełni zdalnie, ponieważ współczesna technologia nie pozwala na inne działania, ale spokojnie – nie jest to pierwsza awaria JWST. Pod koniec maja 2022 roku w główne zwierciadło teleskopu uderzył meteoroid, uszkadzając jeden z paneli.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Komentarze (9)