Powietrzny flash, czyli jak zrobić dobre zdjęcie skoczkowi w Wingsuit'cie
Kreatywne oświetlenie podczas fotografowania sportów ekstremalnych często jest trudne. Nie zawsze możemy umieścić lampę tam, gdzie chcemy, a czas synchronizacji błysku z naszymi aparatami nie zawsze wystarcza. Tristan Shu opanował tą sztukę i podniósł znacznie poprzeczkę w fotografowaniu sportów ekstremalnych.
13.01.2016 | aktual.: 13.01.2016 10:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zamrożenie akcji w wybranym momencie oraz zachowanie idealnych ustawień ekspozycji nie jest wcale takie. Jest to wyzwanie dla każdego fotografa sportów ekstremalnych, które musi opanować do perfekcji, zwłaszcza kiedy pracuje się z lampą błyskową ściągniętą z gorącej stopki aparatu.
Technologie jak mierzenie światła TTL albo HSS znacznie ułatwiają sprawę. Tristan Shu postanowił podjąć się wyzwania i sfotografować skoczka w wingsuit'cie pędzącego z prędkością ok. 200 km/h.
Zdarzają się bardzo nietypowe sytuacje, w których fotografowie umieszczają flasha w dziwnych miejscach, ale chyba jeszcze nigdy nie widzieliście, żeby obok Was na spadochronie leciał asystent trzymający studyjną lampę błyskową, prawda?
W wideo możecie usłyszeć, jak Tristan cieszy się z tego, że musieli zrobić tylko dwa ujęcia. W pierwszej kolejności każdy pewnie pomyślał, że fotograf i skoczek przygotowywali się do zdjęcia przez wielokrotne próby, ale nie. Podczas lotu fotograf wykonał tylko dwa zdjęcia.
Pomysł powstał na podstawie chęci fotografowania przez Tristana sytuacji, w których nie da się używać flasha, lub chociaż jest to znacznie utrudnione. Jak widzicie efekt jego dążeń jest naprawdę interesujący.