Powodem emerytury Davida LaChapelle’a było umęczenie przez celebrytów

David LaChapelle to inspiracja dla wielu młodych twórców oraz przede wszystkim mistrz kreacji. W swoich pracach łączy rzeczywistość i przekoloryzowany świat kiczu. Jedno go kochają, inni nienawidzą. W wywiadzie z The Guardian padły ostatnio mocne słowa.

Powodem emerytury Davida LaChapelle’a było umęczenie przez celebrytów
Źródło zdjęć: © © Gampe / Creative Commons
Marcin Watemborski

David LaChepelle urodził się w 1963 roku. Początek nowego tysiąclecia okazał się dla niego przełomem. Właśnie wtedy zrobiło się o nim głośno, jako o współczesnym surrealistycznym twórcy, który maluje nie pędzlami, a światłem. Wielu uważa go za jedynego współczesnego artystę, godnego nosić miano spadkobiercy Andy’ego Warhola. Jeśli kojarzycie faceta, który był w stanie pojawić się w dresie na czerwonym dywanie – na 90 proc. był to David.

Obraz
© © Jorge Barrios / Creative Commons

Przed obiektywem LaChepelle’a gościli tacy artyści jak: Lady Gaga, Mariah Carey, Elton John, Courtney Love, Britney Spears czy Christina Aguilera. Jego prace pojawiały się w wielu prestiżowych magazynach jak: i-D, Rolling Stone, The New York Times Magazine, Vanity Fair oraz Vogue.

W 2003 roku fotograf zadebiutował również jako reżyser. Jego pierwszą produkcją był film dokumentalny ”Klauni w rajtuzach”. Ma na swoim koncie wyróżnienia na wielu festiwalach oraz liczne nagrody: Jury Aspen Shortsfest (za dokument ”Krumped”), Bangkok International Film Festival (”Rize” z 2005), GLAAD Media Awards. Oprócz tego pokazywał swoje prace na dużej liczbie wystaw.

Na początku tygodnia, LaChapelle udzielił wywiadu dla The Guardian, który dotyczył wydania jego nowych książek. W rozmowie David zwraca uwagę na świat popularnych gwiazd muzyki, który wewnętrznie go męczył. Właśnie przez związane z tym napięcie, fotograf postanowił odpuścić sobie robienie zdjęć wszelkim gwiazdom aż 11 lat temu. Nie chciał, by jego prace zostały zapomniane wraz z kolejnym wydaniem czasopisma lub kolejną okładką płyty, a na dodatek propagowały sztuczne szczęście.

David LaChapelle od 11 lat mieszka na Maui na Hawajach i odkrywa swoje nowe powołanie jako farmer, wiodąc spokojne i miłe życie. Mimo tego, że pracował z naprawdę znanymi ludźmi i wyrobił sobie poważne nazwisko – nie chce wracać do męczącego świata celebrytów. Sam fotograf zwraca uwagę, że ostatni naprawdę dobry portret wykonał Andy’emu Warholowi w 1986 roku.

Więcej na temat przemęczenia Davida LaChapelle’a przeczytacie w artykule The Guardian.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)