Prawo i obowiązek a praktyka. Jak polska prasa dba o prawidłowe podpisy zdjęć

Prawo i obowiązek a praktyka. Jak polska prasa dba o prawidłowe podpisy zdjęć

Prawo i obowiązek a praktyka. Jak polska prasa dba o prawidłowe podpisy zdjęć
Źródło zdjęć: © © Krzysztof Basel
Piotr Kała
21.03.2014 16:32, aktualizacja: 26.07.2022 20:00

Autorzy strony Fotoprawo.pl przeprowadzili badanie dotyczące podpisywania zdjęć. Okazuje się, że jedne tytuły wywiązują się ze swoich obowiązków, a w innych mediach jest z tym bardzo kiepsko.

Statystyka na stronie Fotoprawo.pl obejmuje wyrywkowe badania polskiej prasy, w tym portali internetowych. Uwzględnia trzy przypadki: zdjęcia podpisane, zdjęcia częściowo podpisane (np. tylko nazwą agencji foto) oraz niepodpisane.

Wśród tytułów, które mają co najmniej 90% pełnych podpisów, czyli uwzględniających nazwisko autora, znajdują się:

  • Podróże i Voyage (100%, wydanie 6/2012),
  • Zwierciadło i Twój Styl (100%, wydania 10/2011),
  • CKM (100%, wydanie 11/2011).
  • Uroda (99%, wydanie 11/2012),
  • Logo (98%, wydanie 10/2011),
  • Poznaj swój kraj (98%, wydanie 7/2013),
  • portal gazeta.pl w dniu 21 lutego 2013-97%,
  • Świat Kobiety (97%, wydanie 11/2012),
  • Witaj w Podróży (96%, wydanie 7/2013),
  • Klaudia (96%, wydanie 10/2012),
  • Metro (96%, wydanie z dni 3-9.09.3013),
  • Olivia (94%, wydanie 11/2012),
  • National Geographic Traveler (92%, wydanie 6/2012),
  • National Geographic Polska (92%, wydanie 7/2013),
  • Poznaj Świat (wydanie 6/2012-91%, wydanie 7/2013-91%),
  • Show (90%, wydanie 19 i 20/2011),
  • Digital Camera Polska (90%, wydanie 12/2012),

Na drugim biegunie, czyli z najniższym, poniżej 50% odsetkiem pełnych podpisów znajdują się:

  • Portal interna.pl w dniu 28 lutego 2013 (45%),
  • SKI (40%, wydania 62 i 63),
  • National Geographic Traveler (24%, wydanie 7/2013),
  • Portal TVN24.pl w dniu 19 lutego 2013 (24%),
  • Narciarski Atlas Polski (24%, wydanie 2014),
  • Golf&Roll (23%, wydanie 3/2013),
  • Bieganie (21%, wydanie 10/2013),
  • Witaj w Podróży (12%, wydanie 3/2012),
  • TennisKlub (10%, wydanie 9/2013),
  • KIF (7%, wydanie 1/2014),
  • Giga Sport (0%, wydanie 1/2014).

Na podstawie tych badań można zaobserwować pewne tendencje. Magazyn "Witaj w Podróży" między 2012 a 2013 podniósł odsetek w pełni podpisanych zdjęć z 12% (wydanie 3/2012) do 96% (wydanie 7/2013). Odwrotną tendencję wykazuje National Geographic Traveler: w 2012 miał 92% pełnych podpisów (wydanie 6/12), a rok później, w 2013 (wydanie 7/13), zaledwie 24% takich podpisów.

Od kiedy rynek fotografii prasowej znajduje się w kryzysie, stawki za zdjęcie są coraz niższe, a zespoły fotografów w redakcjach redukowane, w prasie drukowanej jest coraz mniej miejsca na zdjęcia. Co więcej, jednym z ostatnich elementów pracy fotografa prasowego, którego nie powinno się go pozbawiać, jest prawo do podpisania zdjęcia. Zaznaczmy, że dochowanie tego obowiązku nic nie kosztuje, poza wysiłkiem redakcji.

Miałem okazję uczestniczyć w pracy kilku redakcji czasopism papierowych. I mogę potwierdzić, że nawet w tym zakresie próbuje się fotografa marginalizować. W niektórych pismach na przykład zwyczajem było podpisywanie każdego zdjęcia z osobna. Teraz większość czasopism stosuje metodę zbiorczego podpisywania zdjęć na łączeniu stron. Ta praktyka może nie byłaby jeszcze problematyczna, gdyby nie fakt, że podpisy te nie pozwalają na odgadnięcie, które zdjęcie kto wykonał. Dlaczego się tak dzieje? Słyszałem wymówki grafików, że podpisy z boku każdego zdjęcia psują estetykę ich dzieła, że inni tak nie robią, że podpisy zajmują za dużo miejsca…

Kolejnym grzechem redakcji czasopism jest niepełny podpis, czyli podanie tylko źródła agencji, z której zdjęcie się pobrało, bez podania autora. Jestem to w stanie zrozumieć w przypadku stocków (autorzy ukrywają się pod pseudonimami), ale każdy autor ma prawo do podpisania swojego zdjęcia imieniem i nazwiskiem, jeśli jest ono znane. Nie zapominajmy, że za każdym zdjęciem stoi konkretna osoba, która poza prawem do podpisu ma prawo do rozporządzania swoim dziełem dowolnie. W tym również na udzielanie zgody na publikację swojej pracy w tym czy innym medium, podczas gdy raz zakupione zdjęcie może krążyć po sieci nieskończoną ilość razy.

Czy winny tego jest Internet, który przyzwyczaja nas do przestrzegania prawa autorskiego z przymrużeniem oka? A może niedopatrzenie, zabieganie, goniące terminy, może niechlujstwo, a może nieświadomość redakcji, że taki obowiązek istnieje? Nieznajomość prawa ma eliminować właśnie strona Fotoprawo.pl, która przygotowała omawiane zestawienie. Strona została stworzona przez Nikon Polska, aby edukować fotografów, agencje fotograficzne i reklamowe, domy mediowe, redakcje gazet oraz wszystkie firmy i organizacje związane z fotografią w zakresie ochrony praw autorskich i prawa do wizerunku w fotografii.

Pełna statystyka dotycząca podpisywania zdjęć w polskich mediach jest dostępna tutaj.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)