Premier zamienił fotografa na młodszego. Dlaczego?

Fot. na lic. CC BY-NC-ND 2.0/Flickr/Grzegorz Rogiński/KPRM
Fot. na lic. CC BY-NC-ND 2.0/Flickr/Grzegorz Rogiński/KPRM
Piotr Dopart

05.04.2012 14:02, aktual.: 26.07.2022 20:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kancelaria premiera Donalda Tuska zlikwidowała stanowisko etatowego fotografa premiera. Pracę stracił przez to Grzegorz Rogiński, fotoreporter z wieloletnim doświadczeniem i laureat konkursu World Press Photo. Jego obowiązki przejął Maciej Śmiarowski, zatrudniony na zasadzie zewnętrznego wykonawstwa.

Jak zgodnie odnotowują Sławomir Jastrzębowski z "Super Expressu" oraz Tomasz Machała z naTemat.pl, na ironię zakrawa fakt, że cała sytuacja rozgrywa się na tle dyskusji o przedłużeniu wieku emerytalnego; i to bezpośrednio, bo zamiana odbyła się po cichu już w ubiegłym miesiącu lub wcześniej - zdjęcia Śmiarowskiego na profilu Flickrowym KPRM datowane są na 15 marca. Ostatnie zdjęcie Rogińskiego na profilu kancelarii pojawiło się 31 stycznia, a sam fotograf do 31 maja jest na wypowiedzeniu.

Co najbardziej interesujące, to fakt, że Kancelaria Prezesa Rady Ministrów mogła w zasadzie pozostać właśnie przy osobie Rogińskiego - czemu więc za zmianą formy zatrudnienia podążyła zmiana pracownika? W dodatku na takiego, który liczy sobie więcej za swe usługi - tak przynajmniej sugeruje Machała, powołując się na anonimowych rozmówców, tak twierdzi również sam zwalniany fotograf. Czy Rogiński źle wywiązywał się ze swoich obowiązków?

Grzegorz Rogiński zaczynał robić zdjęcia jeszcze w latach 70., zaś Donalda Tuska fotografował jeszcze w poprzedniej kadencji rządu. Wcześniej dokumentował wydarzenia z najnowszej historii Polski, ze szczególnym uwzględnieniem tych, w których brała udział Solidarność, pielgrzymki papieża Jana Pawła II. Jeszcze w 1985 roku wraz z Leopoldem Dzikowskim otrzymał drugą nagrodę w konkursie World Press Photo.

Co więc przemawiało za pozbyciem się go i za zatrudnieniem właśnie Macieja Śmiarowskiego? Faktem jest, że nie można go określić mianem "megamłodego chłopaka", jak określa go rozmówca Machały. Nie można mu też odmówić doświadczenia. 30-letni Śmiarowski pracował m.in. w "Przeglądzie Sportowym". Ma także doświadczenie we współpracy z administracją publiczną. Jak donosi naTemat.pl, towarzyszył on Donaldowi Tuskowi w słynnym autobusie podczas kampanii wyborczej. Jego zdjęcia zdobią też m.in. strony internetowe Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Śmiarowski był również nagradzany za swoją pracę - otrzymał II nagrodę w konkursie "Gazety Wyborczej" i PAP za fotoreportaż o Palestynie.

Można by założyć, że likwidacja stanowiska fotografa premiera podyktowana była względami finansowymi, choć rezygnacja z tak doświadczonego profesjonalisty jest już trudniejsza do wyjaśnienia. Oczywiście z wnioskami warto się wstrzymać do oficjalnego stanowiska KPRM, które zobowiązało się wyjaśnić, czemu etat zastąpiono formą zlecenia dla podwykonawcy.

Oprócz powyższych kwestii zapytaliśmy również w Centrum Informacyjnym Rządu, czy Rogiński dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków i czy był kandydatem na stanowisko bazujące na nowej umowie, a także co zadecydowało o zatrudnieniu Macieja Śmiarowskiego i kto jeszcze brany był pod uwagę podczas rekrutacji. Gdy CIR udzieli odpowiedzi, natychmiast Was powiadomimy.

Z Grzegorzem Rogińskim i Maciejem Śmiarowskim nie udało się jeszcze skontaktować.

Źródło: SEnatemat.pl

Źródło artykułu:WP Fotoblogia