Prosty trik pozwolił mu odzyskać zaginiony sprzęt fotograficzny. To doskonały pomysł!

Lokalizator Apple AirTag pomógł Alexowi odzyskać zaginiony sprzęt.
Lokalizator Apple AirTag pomógł Alexowi odzyskać zaginiony sprzęt.
Źródło zdjęć: © Twitter | Alex Garcia
Marcin Watemborski

19.09.2022 12:42, aktual.: 19.09.2022 19:48

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jeśli zdarzyło się wam kiedyś zostawić torbę ze sprzętem fotograficznym u znajomych lub w studio, a co gorsze – ktoś was okradł, warto rozważyć to, co zrobił Alex Garcia. Gdyby nie bardzo prosty zabieg, nigdy nie odzyskałby swojego sprzętu.

Wszystko zaczęło się od chwili, w której Alex Garcia zorientował się, że brakuje mu torby ze sprzętem fotograficznym. Problem polegał na tym, że działo się to na lotnisku. Najbliższe godziny jego życia zamieniły się w pościg za sygnałem. Na szczęście w torbie był lokalizator Apple AirTag. Nie było wiadomo, czy torba zniknęła przypadkiem, czy ktoś ją sobie przywłaszczył.

Po otwarciu, na iPhone’ie w aplikacji przeznaczonej do szukania sygnałów (Find My), Garcia zauważył, że lokalizator jest na przedmieściach Miami, 16 kilometrów od lotniska. Ani jego władze, ani policja nie były w stanie nic zrobić. Alex wiedział, że jeśli sam nie podejmie żadnych kroków, jego sprzęt przepadnie. Zadzwonił po taksówkę. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Około godziny 13:00, fotograf z taksówkarzem ruszyli na poszukiwania. Dodajmy, że dreszczyku emocji dodaje fakt, że Alex niebawem miał wylot, więc musiał uwinąć się z odzyskaniem sprzętu ekstremalnie szybko, jednak kolejka do odprawy paszportowej zapowiadała godziny czekania. Warto dodać, że szukanie sprzętu na własną rękę to niebezpieczne zajęcie i zdecydowanie polecamy zostawienie tego w rękach policji – tym bardziej, jeśli wiemy, że nasze rzeczy mogły trafić w ręce przestępców. 

Garcia dotarł na miejsce, z którego dobiegał sygnał lokalizatora. Wyglądało na to, że mieszkańcy są w domu. Gdy zadzwonił dzwonkiem, nikt nie odebrał, lecz na miejscu pojawiła się policja. Po rozmowie z funkcjonariuszami, którzy w pierwszej chwili wątpili w opowieść Alexa, przed budynkiem pojawili się domownicy z torbą fotografa. Nie wiadomo, czy została skradziona, czy wzięta przez przypadek. 

Ta sytuacja pokazuje, że lokalizatory bazujące na sygnale GPS lub połączonej sieci Bluetooth to naprawdę świetny pomysł. Można je kupić na różnych stronach internetowych już za kilkadziesiąt złotych. Jeśli dobrze ukryjemy nasz lokalizator, a ktoś przywłaszczy sobie naszą torbę ze sprzętem, policja na pewno będzie miała ułatwione zadanie, a my mamy większe szanse na odzyskanie naszych rzeczy. 

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Komentarze (0)