Przygody z kliszą: po co mi analog? [odc. 1] 

W czasach, gdy niepodzielnie króluje fotografia cyfrowa, zwrot ku lustrzankom analogowym może wydawać się przerostem formy nad treścią. Wbrew pozorom nie zawsze tak jest - spróbujmy się zastanowić komu właściwie klisza potrzebna jest do szczęścia.

Przygody z kliszą: po co mi analog? [odc. 1] 1Fot. na lic. CC BY-ND 2.0; Flickr/by Érre Ortega
Piotr Dopart

Utopia is now?

Lustrzanka cyfrowa pozwala nam również na filmowanie, zapewnia stabilizację obrazu w matrycy i często umożliwia wstępną obróbkę zdjęć już w aparacie. Wszystkie te właściwości, wraz z możliwością zapisu wręcz niesłychanych ilości fotografii przed koniecznością wymiany nośnika stawiają poczciwego analoga w sytuacji, w której ten ostatni wypada dość biednie.

Na osłodę dla kliszy, wciąż pewnym problemem pozostaje kwestia widoczności pikseli w dużych powiększeniach. Jednak trzeba też pamiętać, że rozdzielczości osiągane przez najbardziej zaawansowane z obecnie sprzedawanych aparatów w zupełności wystarczają nawet gdy potrzebujemy wykonać wydruki w naprawdę dużym formacie. Wprawdzie cyfrowa średnioformatówka to wciąż wydatek minimum na poziomie znośnego samochodu, jednak osoby które potrzebują tego typu możliwości zazwyczaj są w stanie bez problemu sobie na nie pozwolić.

DSLR to również marzenie każdej osoby, która dopiero rozpoczyna przygodę z fotografią. Możliwość uzyskania niemal natychmiastowej informacji zwrotnej nt. jakości zdjęcia to cecha nie do przecenienia dla tego, kogo zwyczajnie nie stać na stosowanie metody prób i błędów w cenie rolki filmu, wywołania i kompletu odbitek. Używane "lustro" cyfrowe, nawet niekoniecznie o jakichś imponujących parametrach technicznych, pozwala w tej sytuacji na pielęgnowanie pasji, bez narażania się na koszty i straty czasu na kursowanie do fotolabu/ciemni i z powrotem.

Czarno-biała eminencja

Wspomniany organ umożliwia nam widzenie dzięki dwóm rodzajom komórek nerwowych, rejestrujących różne rodzaje bodźców. Są to tzw. czopki i pręciki. Te pierwsze występują w trzech rodzajach, pozwalając na widzenie barw na zasadzie analogicznej do matrycy - składającej się z pikseli rejestrującej światło w trzech barwach. Jednak czopki tracą swoje właściwości w słabym oświetleniu. Ich rolę przejmują wtedy pręciki - komórki potrafiące rozróżniać jasność obiektów w otoczeniu, jednak pozbawione zdolności różnicowania kolorów. Mówiąc najprościej, matryca cyfrówki - jako pozbawiona tego drugiego typu "komórek" - musi radzić sobie z rejestrowaniem czerni i bieli mało przystosowaną do tego metodą.

W efekcie, wszystkie rzekomo monochromatyczne obrazy z matrycy to w istocie obrazy kolorowe, przekonwertowane do B&W przez oprogramowanie sprzętu. Dlatego też fotografie z dobrej jakości czarno-białej kliszy wsadzonej do aparatu analogowego zawsze będą wyglądały lepiej - oferowały lepsze kontrasty i przejścia tonalne - niż z nawet najbardziej zaawansowanego aparatu cyfrowego.

Nie cel, a droga

Tymczasem fotografia analogowa wymusza na nas pewną dyscyplinę, sprawia, że odczuwamy pewien przymus związany z koniecznością zmieszczenia się w 36 klatkach. Dlatego fotografie analogowe częściej są przemyślane i zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach zanim w ogóle założymy kliszę. Idąc na sesję ze starym Zenitem musimy dokładnie się zastanowić czego chcemy i jak to zamierzamy osiągnąć. Nagrodą za to "wyrzeczenie" jest niesamowita satysfakcja z każdej udanej klatki - nieporównywalnie większa niż z jednego zdjęcia, które akurat wyszło wskutek pojechania długą serią i wykasowania wszystkich poruszonych.

Choć nowsze aparaty analogowe oferują często opcje spotykane w tych nowoczesnych, dobrze gdy początkujący fotograf wybiera specjalnie totalnego starocia, oferującego co najwyżej pomiar TTL dla wbudowanego światłomierza. Rezygnacja z ułatwień pozwala nam nie tylko cieszyć się każdym sukcesem, ale także w stu procentach zrozumieć funkcjonowanie aparatu, co zaowocuje później, gdy wrócimy do DSLR.

Źródło artykułu: WP Fotoblogia

Wybrane dla Ciebie

Gang fok przegania rekina. U wybrzeży Afryki foki dały popis współpracy
Gang fok przegania rekina. U wybrzeży Afryki foki dały popis współpracy
Nie uwierzysz na co patrzysz. Polacy w ścisłej czołówce takich zdjęć
Nie uwierzysz na co patrzysz. Polacy w ścisłej czołówce takich zdjęć
Niesamowity kadr przedstawiający pradawny gatunek skorupiaka wygrał prestiżowy konkurs
Niesamowity kadr przedstawiający pradawny gatunek skorupiaka wygrał prestiżowy konkurs
Ekstremalnie rzadki aparat został sprzedany za 3,5 mln euro. Wyprodukowano go 100 lat temu
Ekstremalnie rzadki aparat został sprzedany za 3,5 mln euro. Wyprodukowano go 100 lat temu
Kary za zdjęcia dzieci. Konsekwencje dla rodziców we Francji
Kary za zdjęcia dzieci. Konsekwencje dla rodziców we Francji
Rekin gonił cień drona. Zachowywał się, jak kot goniący zajączka
Rekin gonił cień drona. Zachowywał się, jak kot goniący zajączka
Brutalny atak jelenia na zdjęciu. Fotograf przestrzega turystów
Brutalny atak jelenia na zdjęciu. Fotograf przestrzega turystów
Widziałeś film z Hanksem? Aktor ostrzega przed oszustwem
Widziałeś film z Hanksem? Aktor ostrzega przed oszustwem
Perseidy, Droga Mleczna i świecące glony naraz. Oto zdjęcie jedno na milion
Perseidy, Droga Mleczna i świecące glony naraz. Oto zdjęcie jedno na milion
Meta wykorzystała publiczne zdjęcia z Facebooka i Instagrama do trenowania AI
Meta wykorzystała publiczne zdjęcia z Facebooka i Instagrama do trenowania AI
Prawdziwy skarb fotograficzny. Te zabytkowe aparaty nie zrobiły ani jednego zdjęcia
Prawdziwy skarb fotograficzny. Te zabytkowe aparaty nie zrobiły ani jednego zdjęcia
Tragedia podczas wycieczki. Kobieta spadła z urwiska robiąc selfie
Tragedia podczas wycieczki. Kobieta spadła z urwiska robiąc selfie