Przyszły członek agencji Magnum fotografuje iPhone'em
Michael Christopher Brown dostał nominację do Magnum Photos. To prosta droga do pełnego członkostwa w najbardziej prestiżowym klubie fotoreporterów na świecie. Agencja systematycznie uchyla drzwi dla nowych ludzi, ale Brown jest pierwszym fotografującym komórką.
05.07.2013 | aktual.: 26.07.2022 20:13
Michael Christopher Brown dostał nominację do Magnum Photos. To prosta droga do pełnego członkostwa w najbardziej prestiżowym klubie fotoreporterów na świecie. Agencja systematycznie uchyla drzwi dla nowych ludzi, ale Brown jest pierwszym fotografującym komórką.
Brown nie wziął się znikąd. Archiwum fotograficzne na jego stronie sięga 2001 roku. Od 2007 roku współpracuje z National Geographic, publikował w takich magazynach jak "Time", "Newsweek", "New York Times" i innych prestiżowych tytułach. Lista jego wystaw i nagród, które zdobył, jest długa.
[solr id="fotoblogia-pl-61359" excerpt="1" image="1" words="20" _url="http://olga.drenda.fotoblogia.pl/1999,instagram-narzedziem-pracy-fotoreporterow-timea" _mphoto="time-613593-187x168-816fe1b16b12.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3010[/block]
Pierwsze komórkowe reportaże realizował w latach 2010-2011. Podróżował wówczas po Chinach. Efektem tej pracy jest kolekcja mocnych snapszotów i seria intymnych portretów ludzi podróżujących kolejką.
W zeszłym roku komórkowy fotograf wziął na warsztat poważne tematy. Odwiedził Demokratyczną Republikę Konga, gdzie pracował nad materiałem dla magazynu "Time" o żołnierzach z FARDC. Potem uzbrojony w iPhone'a stanął oko w oko z rewolucją w Libii, gdzie został ranny.
Nie sztuką jest robić ładne zdjęcia, ważne są te mocne kadry (powerful pictures), i nie ma znaczenia, czym je się robi. Fotografując komórką, można skupić się na tym, co się dzieje, a nie na sprzęcie. Jedyny problem to jakość zdjęć. Obrazy z Hipstamatica bronią się w prasie czy mediach elektronicznych, ale w przypadku wystawy niestety nie. To esencja myśli fotoreportera.
Twierdzenia Browna nie są nowością, wiadomo, że "sprzęt nie robi zdjęć" i że złej baletnicy… To, jak fotograf wykorzystuje aparat w smartfonie, też nie jest niczym nowym. Podobnie jak mnóstwo zwykłych ludzi fotoreporterzy eksperymentują z komórkowymi obrazkami. Tyle że zwykli ludzie robią ładne fotki z bezpiecznych sytuacji. Tymczasem zdjęcia przyszłego magnumowca pokazują przemoc, cierpienie, biedę. Te niełatwe w przekazie obrazy w hipstamaticowych ramkach jeszcze bardziej pobudzają.
Niejednego pewnie emocjonuje to, że komórkowy fotograf zostanie przyjęty do Magnum. Ciekawe, co to znaczy dla samej agencji. Nie wiem, czy Magnum w związku z nową nominacją zwija się czy rozwija.