Raul Guillermo pokazuje samotność na północnym wybrzeżu Francji w niezwykłej serii
Raul Guillermo uwielbia fotografię dokumentalną. Jego najnowszy projekt opowiada o emocjach, które władały nim, gdy przeprowadził się do Francji. Obecnie mieszka w Paryżu i czuje się znacznie lepiej. Początki jednak były trudne.
Widoki, które pamięta Raul, wcale nie były smutna ani samotne. Dla niego były idealnym momentem sam na sam z naturą. Jego rodzima Lima to ogromne miasto, więc każda wycieczka nad ocean była wielkim przeżyciem, podobnie jest teraz, gdy mieszka w Paryżu. To chwila, w której może zapomnieć o korkach ulicznych, zatłoczonych miejscach i po prostu robić zdjęcia tak, jak czuje.
Fotograf wybrał zimę, jako swój czas na realizację projektu, ze względu na miękkie, rozporoszone światło, które wtedy dominuje. Połączenie specyficznych warunków z charakterystyką filmu światłoczułego pozwoliło Raulowi na wypracowanie przyjemnej estetyki.
Inspiracja do tego projektu płynie z miłości artysty do mórz i oceanów, która narodziła się, gdy był nastolatkiem i trwa do dzisiaj. Wybrzeża to według Guillermo idealne miejsce do snucia refleksji i ”ładowania życiowych baterii”. Cały projekt opiera się na chęci podzielenia się z ludźmi postrzeganiem piękna w czystej, naturalnej formie.
Zdjęcia wykorzystane za zgodą autora.