Reklama fotografa w sieci - co warto wiedzieć?
12.11.2015 09:57, aktual.: 26.07.2022 19:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pewnie zgodzicie się, że reklama w Internecie jest jedną z najefektywniejszych form promocji fotografów, niezależnie od branży.
Sieć jest pełna poradników o sposobach promowania swoich usług online. Mamy wrażenie, że spora większość jest pisana wyłącznie pod SEO strony, na której się znajduje. Stąd wiele treści ma potencjał edukacyjny, ale nie do końca zostaje on wykorzystany przez autora wpisu / poradnika.
Lubimy spory i dyskusje dlatego przy okazji tematu: reklamowania firmy fotograficznej w Internecie postanowiliśmy dorzucić dwa słowa do znalezionego w sieci poradnika: Jak zdobyć klienta w Internecie?
Artykuł, o którym mowa nie wyczerpuje tematu, ale stanowi dobry punkt wyjścia do dyskusji.
Zaczyna się od bardzo dobrego pytania: Czy bardziej cieszy cię fakt odwiedzenia twojej strony internetowej przez 100 osób dziennie czy jedna podpisana umowa na sesję zdjęciową?
Nie będzie to dla was żadnym zaskoczeniem jeśli napiszemy, że oczywiście umowa, ale...
By doszło do podpisania umowy potrzebny jest przecież ruch na stronie. Nie jest tak, że klient wejdzie na waszą stronę i natychmiast podejmie decyzję o wyborze waszej firmy fotograficznej. Każdy, kto śledzi statystyki Google Analytics widzi pewnie, że zanim nastąpi kontakt ze strony klienta (zaznaczamy: KONTAKT, do podjęcia decyzji o wyborze waszej firmy jest jeszcze daleko) musi nastąpić kilkukrotny kontakt z waszą marką.
Sam fakt jednorazowego odnalezienia fotografa w Internecie nie wystarczy by przekonać kogokolwiek. Nie chodzi jedynie o pary młode, podobnie dzieje się to w przypadku fotografów, szukających poradników czy kursów. Na przykład: spośród wszystkich śledzących blog Dla Fotografów tylko część zdecyduje się na konsultacje, ale za to wszyscy czytają nowe wpisy.
Podobnie jest parami młodymi, wchodzą na strony fotografów, lubią ich styl, oglądają zdjęcia, ale tylko część zdecyduje się na zamówienie u nich reportażu z własnego ślubu.
Kiedy panna młoda trafia na wasz blog z wyszukiwarki Google lub z polecenia (np. gdy macie wykupiony baner reklamowy na stronie ślubnej), jesteście dla niej kolejnym fotografem (z setek innych specjalistów od fotografii ślubnej, których można odnaleźć w sieci). Dopiero, gdy jakiś szczegół sprawi, że wasza strona zostanie zapamiętana - następuje zapytanie o ofertę (być może Google wyrzuci link do waszej strony po raz kolejny na pierwszej stronie dla różnych zapytań, takich jak: fotografia ślubna warszawa, fotograf ślubny, zdjęcia weselne, etc.) Para młoda wpisuje różne hasła (jak wymienione wyżej), a tam zawsze wasza strona na czele listy. Nie ma opcji by was nie zapamiętali.
Zaryzykujmy stwierdzenie, że nie musicie być wówczas najlepszymi fotografami by przekonać parę o swoim profesjonalizmie. Wystarczy świadomość istnienia waszej marki w głowach potencjalnych klientów.
Zatem: musi być duży ruch na stronie by przełożyło się to na odpowiednią liczbę umów.
Wyjątek: jeśli operujecie na niskim pułapie cenowym to procent wizyt zakończonych umowami będzie wyższy (co nie będzie wymagało dużej ilości wizyt na stronie).
Tak już jest. Jak ktoś szuka taniego fotografa i trafia na stronę ze zdjęciami, które "mogą być", są „nawet fajne” a cena jest niska to wtedy już nie szuka dalej.
Gdy ktoś planuje większą inwestycję to musi się lepiej zastanowić zanim wyda 6-7 tysięcy na fotografa. Stąd kilka wizyt na stronie fotografa zanim klient zapyta o ofertę.
W cytowanym artykule pojawia się sugestia by zadbać o profile społecznościowe.
Radzilibyśmy by nie przesadzać z ilością kanałów promocji swojej firmy. Facebook, Instagram, Google + czy Pinterest to główne sieci, ale zwróćcie uwagę, że już mówimy o czterech kanałach. Jeśli na każdej z tych sieci zamierzacie prowadzić ciekawą narrację dla klientów to zajmie Wam to mnóstwo czasu, do tego dochodzi jeszcze prowadzenie bloga, etc. Lepiej zatem wybrać sobie jeden kanał i robić to dobrze niż prowadzić 4/5 w nudny sposób.
Większość fotografów wrzuca te same zdjęcia na FB, Instagram oraz Pinterest, po co więc śledzić ich we wszystkich sieciach społecznościowych skoro wystarczy tylko w jednej?
Na sam koniec jeszcze jedno odwołanie do artykułu: Nie zapomnij zarejestrować się na popularnych stronach zrzeszających fotografów ślubnych, bo właśnie tam klienci szukają fotografa ze swojego miasta, a także opinii o nim.
Strony stowarzyszeń fotografów ślubnych odwiedzają głównie fotografowie. Członkostwo w takich miejscach opisaliśmy już w innym artykule.
Do stron, na których warto się pojawić by pary młode zapamiętały waszą markę trzeba dodać przede wszystkim blogi branżowe. Na których panny młode spędzają długie godziny szukając pomysłów i inspiracji na swój ślub. Z polskich warto wziąć pod uwagę: Planujemy Razem, Sweet Wedding, Pożyczone i Niebieskie, Bridelle, Różowa Beza, Pretty Wedding, Białe Inspiracje.
Blogi mają przewagę nad katalogami fotografów ślubnych i nad stronami stowarzyszeń ponieważ reklamuje się tam mniejsza ilość fotografów a wśród czytelników są prawdziwe panny młode, a nie inni fotografowie.
Temat promowania firmy w Internecie na pewno się nad tym nie wyczerpuje, ale to tyle jeśli chodzi o nasze uwagi dotyczące artykułu, o którym wspominamy na początku. Jesteśmy ciekawi jaki procent odbiorców waszych zdjęć trafia do was z Internetu.